Wander: MMO bez walki szansą na powiew świeżości w zastałym gatunku?
Uwaga, stwierdzę oczywistość: znaczna większość dzisiejszych MMO to nudna breja, z której trudno wyłowić coś ciekawego.
Kolejne bezpieczne klony - zazwyczaj z Korei - sprawiają, że gatunek coraz bardziej potrzebuje przełomu. Nie chcę zapeszać, ale trzymajcie kciuki za Wander. Ogromną część czasu spędzonego przy grach MMORPG poświęca się na walkę.
Czy to grind, czy to questy (polegające na grindzie), czy to raidy, bitwy i tak dalej - walka jest wszechobecna i to z nią związane są takie elementy jak rozwój postaci. Potrafi się to na dłuższą metę zrobić potwornie nudne, zwłaszcza że systemy walki w większości MMO nie zachwycają na tyle, by była ona przyjemna sama w sobie.
A gdyby tak spróbować - skupcie się - bez bicia tysięcy mobów? MMO oparte o eksplorację i historię? Pomysł na Wander brzmi co najmniej dziwnie, ale na tyle odważnie i ciekawie, że warto śledzić postępy. Gra ukaże się w marcu 2015 na PC i PS4.
W Wander budzimy się w lesie, którego nie znamy, w dziwnej formie. Najpierw wcielamy się w Orena - chodzące drzewo, a potem też w latającego gryfa, pływającego azertasha (?) oraz szybką hirę (?!). Dzięki temu przemierzając świat gry poznamy go z różnych perspektyw. Zapewne wielu kart jeszcze nie odkryto - ma to być przecież MMO, a nie interaktywne National Geographic.
Trzymam kciuki, żeby był to jeden z niewielu przejawów gier z tego gatunku, przy tworzeniu których twórcy zorientowali się, że można zrobić fajne questy nie opierające się na zbieractwie i zabawie w kuriera.