W nowym filmowym World of Warcraft tylko Mark Hamill i Henry Cavill

​Jeśli tylko dać fanom możliwość wybrania obsady czysto hipotetycznego, ich fantazja nie zna ograniczeń i mamy efekt, którego mogłyby nie wytrzymać najbogatsze wytwórnie w Hollywood.

Na początku warto zaznaczyć, że choć obecnie mówimy o filmie, który teoretycznie nie powstaje, to prawda jest taka, że mamy już za sobą jedną odsłonę Warcrafta (tę z Travisem Fimmelem, wcielającym się również w Ragnara w Wikingach), więc kolejna może być tylko kwestią czasu. Szczególnie że ostatnio coraz częściej pojawiają się przecieki, że Legendary Pictures już ruszyło z tym projektem do przodu, więc w takiej sytuacji opinie fanów, pisarki Christie Golden i byłego kreatywnego dyrektora Warcrafta, Chrisa Metzena, mogą być na wagę złota.

Reklama

Najpierw ta dwójka wyraził swoje zainteresowanie Cavillem, którego ostatnio widzieliśmy jako wiedźmina Geralta w serialu Netflixa - ich zdaniem trudno wyobrazić sobie lepszą obsadę postaci Arthasa. Kiedy ten wrzucił na swojego Instagrama zdjęcia z drugiego sezonu Wiedźmina, nie trzeba było długo czekać na ich reakcję, a stąd już tylko krok do grafiki stworzonej przez popularnego artystę cyfrowego, znanego jako Bosslogic, który podzielił się z nami swoją wizualizacją tego pomysłu. 

Efekt jest naprawdę świetny, zachwycony był nim nawet sam Henry Cavill, który szybko otagował zdjęcia Blizzardem - czyżby jakaś sugestia? Jeśli tak, to trzeba koniecznie wziąć pod uwagę jeszcze jedną, a mianowicie udział jeszcze jednej gwiazdy, a mianowicie Marka Hamilla. Jeden z fanów, użytkownik Reddita o nicku Lilleanon, zachęcony poprzednim pomysłem wrzucił do sieci swój pomysł na inną z postaci uniwersum World of Warcraft, a mianowicie Uthera Lightbringera. I choć tym razem jest to animowana grafika, to nasz ulubiony Luke Skywalker wypada w tej roli bardzo przekonująco.

Co prawda część użytkowników nie jest tu do końca przekonana, ale tylko do doboru postaci, bo chętnie widzieliby Hamilla jako jednego z tych złych, np. Kel’Thuzada, wskazując choćby na jego ikoniczną rolę głosową Jokera. Tak czy inaczej, jak na razie to tylko zabawy i spekulacje, ale jeśli faktycznie coś jest na rzeczy, to miejmy nadzieję, że głosy fanów dotrą do wytwórni i wydawców, bo trudno o lepszą promocję dla filmu niż obsadzenie go wymarzonymi przez fanów aktorami, prawda?

Daniel Górecki - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy