O ile pomieszczenia w grach wideo wyglądają już czasem tak, że trudno odróżnić je od rzeczywistości (wystarczy spojrzeć na przykład na niektóre lokacje z Resident Evil 7), ale problem dalej tkwi w postaciach, sposobie ich animacji czy mimice. Te przeważnie już na pierwszy rzut oka dają po sobie poznać, że są sztuczne. Jednak prace nad stworzeniem wirtualnej postaci, która będzie wyglądać dokładnie tak jak prawdziwy człowiek, cały czas trwają. A ich niesamowite efekty możemy zobaczyć, oglądając prezentację oprogramowania ZRT Face Trainer, opracowanego przez firmę Ziva Dynamics.
ZRT Face Trainer to narzędzie oparte na silniku Unreal Engine 5, na bibliotece danych 4D składającej się z 15 terabajtów skanów oraz na nowatorskich algorytmach uczenia maszynowego. Opracowane przez Ziva Dynamics modele twarzy mogą wyrażać... 72 tysiące wyćwiczonych form ekspresji. Oglądając powyższy materiał, trudno rozróżnić, która z twarzy jest prawdziwa, a która to wirtualna kopia.
Ziva Dynamics swoją technologię udostępnia odpłatnie deweloperom. Każda firma, która chciałaby wykorzystać ją na przykład w tworzonej grze wideo, musi uprzednio skontaktować się z jej autorami. W przyszłości ZRT Face Trainer ma trafić do szerszej grupy zainteresowanych, ale do tej pory nie padła żadna data. Nie wiemy też, ile kosztuje możliwość skorzystania z oprogramowania. Wiemy natomiast, że bez wątpienia warto śledzić jego rozwój. Może się okazać, że dzięki niemu w najbliższych latach zobaczymy w grach postacie, które będą nie do odróżnienia od żywych ludzi.
Oczywiście pozostaje pytanie, jaki sprzęt będzie potrzebny do tego, by wyświetlić fotorealistyczną grafikę. Niewykluczone, że początkowo będzie ona zarezerwowana wyłącznie dla posiadaczy najmocniejszych pecetów, a na konsolach pojawi się dopiero w przyszłej generacji. Jednak na tę chwilę to, rzecz jasna, tylko gdybanie.
