Uncharted 4 świętuje 4. rocznicę premiery
Dokładnie cztery lata i jeden dzień temu - 10 maja - na PlayStation 4 wydano Uncharted 4: Kres złodzieja, czwartą odsłonę popularnych gier akcji od Sony i studia Naughty Dog. Jak sugerował sam tytuł, było to zwieńczenie przygód głównego bohatera - Nathana Drake’a. Przynajmniej na razie.
Prace rozpoczęły się dużo wcześniej, bo już w 2011 roku, zaraz po wydaniu Uncharted 3: Oszustwo Drake’a. Najpierw - w 2009 roku - zespół Naughty Dog został podzielony: jeden zajmował się The Last of Us, a drugi właśnie Uncharted, pod okiem producentki Amy Hennig i reżysera Justina Richmonda.
Ten duet przez trzy lata w pocie czoła kładł podwaliny pod "czwórkę", lecz w 2014 roku niespodziewanie Hennig oraz Richmond odeszli, więc projekt przejęli Bruce Straley oraz Neil Druckmann. Ci w 2013 roku zdążyli już wydać The Last of Us, więc potrzebowali nowego zajęcia.
Początkowo mówiło się, że para "wypchnęła" Hennig i Richmonda, co jednak stanowczo dementowano. Prawdą jest jednak, że nowy producenci niemal natychmiast porzucili osiem miesięcy prac Hennig, by nadać Uncharted 4 całkiem nowy kierunek, wymuszony także przez czas.
Dzisiaj w Naughty Dog pozostaje już tylko Druckmann, zajmujący się obecnie The Last of Us 2. Straley opuścił studio - od niedawna słynne z fatalnych warunków pracy, długich nadgodzin i dążenia do perfekcji - we wrześniu 2017 roku. Do dzisiaj nie powrócił do pracy w branży gier wideo.
Wracając do Uncharted 4, otrzymaliśmy produkcję stawiającą bardziej na prezentację relacji pomiędzy Nathanem i jego żoną, Eleną. Ważną rolę w fabule otrzymał także pojawiający się nagle z nowym pomysłem na przygodę brat głównego bohatera, Samuel "Sam" Drake, napędzający akcję.