Ukraiński wiceminister zaapelował do środowiska gamingowego

​Sankcje nakładane na Rosję zataczają coraz szersze kręgi. Nie od dziś wiadomo, że przemysł gamingowy w Rosji rozwija się bardzo prężnie ostatnimi laty. Ukraiński wiceminister zaapelował o to, by branża gamingowa nie przyglądała się biernie i zaktywizowała się w celu sprzeciwienia się wobec haniebnych działań Federacji Rosyjskiej.

Od tygodnia na Ukrainie trwa agresja rosyjska przeciwko armii oraz ludności cywilnej. Od początku starć wojennych zginęło już kilka tysięcy ludzi. Z każdym dniem pojawiają się kolejne doniesienia o ofiarach, a wojna bardziej eskaluje niż zmierza do zakończenia.

Cały zachodni świat potępił zbrodnicze działania Rosji wobec naszego wschodniego sąsiada. Nakładane są sankcje, ofiarowana jest pomoc militarna i humanitarna z wielu krajów. Federacja Rosyjska popada w ruinę gospodarczą, ale nie zatrzymuje to Putina przed kolejnymi działaniami wojennymi przeciwko Ukraińcom.

Reklama

Środowisko gamingowe i esportowe coraz częściej wspomina o izolacji Rosjan z rywalizacji i uczestnictwa w grach. Steam w środę zablokował możliwość korzystania z własnej platformy dla obywateli kraju agresora.

Teraz wiceminister Mykhailo Fedorov wezwał wiele korporacji związanych z branżą gier wideo do jeszcze większego oporu wobec Rosji. Zabrał on głos za pośrednictwem postu na Facebooku.

Fedorov oznaczył czołowe firmy gamingowe, takie jak EA Sports, Rockstar, Ubisoft, KONAMI, Epic Games czy nawet chińskie Tencent. Polityk zaapelował, by wszystkie oznaczone w wypowiedzi przedsiębiorstwa zaprzestały swoich usług na terenie Rosji.

Taka kara z pewnością uderzyłaby bardzo mocno w rosyjski rynek. Jak na razie nie ma odpowiedzi od większości wspomnianych firm. Można jednak się spodziewać, że ich usługi wkrótce przestaną być dostarczane do Rosjan.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy