UFO na mapie w GTA: San Andreas. Postać z gry nagle ucierpiała

Temat kosmitów od wielu lat jednocześnie fascynuje i straszy miliony obywateli różnych krajów na całym świecie. Domniemane lądowania przybyszów z kosmosu odnotowano niemal na całej kuli ziemskiej. Teraz wydarzyło się to w popularnej grze wideo. Jeden z youtuberów uchwycił to na swoim nagraniu.

Zjawiska paranormalne są ważną częścią kultury masowej

Zjawiska związane z domniemanymi odwiedzinami przybyszów z kosmosu na Ziemię są od dziesiątek lat ważnym elementem w amerykańskiej kulturze i nie tylko. Na podstawie mniej lub bardziej wiarygodnych zeznań świadków powstało mnóstwo książek, filmów czy seriali. W grach wideo tematyka niezidentyfikowanych obiektów powietrznych (UFO) również jest obecna. Wspomnieliśmy o Stanach Zjednoczonych z uwagi na to, że obywatele tego kraju szczególnie zainteresowani są opowieściami o takich zjawiskach. Tego podłoże jest m.in. w tajemniczej katastrofie w Roswell w stanie Nowy Meksyk, która przez wielu uważana jest za jeden z najmocniejszych dowodów na istnienie cywilizacji pozaziemskiej.

Reklama

Jednak tak naprawdę na tę chwilę nie jesteśmy w stanie udowodnić, czy inne planety w kosmosie zamieszkują istoty będące w stanie rozwijać swoją cywilizację. W serii GTA wielokrotnie twórcy z Rockstar Games nawiązywali do legend czy niewyjaśnionych zdarzeń, które miały się wydarzyć w życiu realnym. Na mapie można zobaczyć m.in. ogromny odcisk Yetiego. Jeden z youtuberów niedawno wrzucił film z jednego z obszarów leśnych w San Andreas, na którym widać...statek kosmiczny.

Youtuber znalazł UFO. Zrobiło się niebezpiecznie

Twórca znany w sieci pod pseudonimem "nikitozz" zajmuje się tworzeniem filmów o tematyce GTA: San Andreas. Youtuber demonstrował różne modyfikacje, pokazywał zabawne sceny z gry czy przerabiał pewne aspekty znanej produkcji od Rockstara. Tym razem pokusił się o zademonstrowanie...statku kosmicznego. Najpierw wprowadził protagonistę - Carla Johnsona do wiejskiego baru przy drodze, w którym na ścianach widnieją fotografie latających spodków oraz tajemnicza mapa.

Następnie udał się do zaznaczonego na niej punktu i okazało się, że nad leśnym terenem faktycznie wisi okrągły spodek, który przypomina statek kosmiczny z wielu dzieł kultury. Ogromny obiekt rzuca na ziemię wiązkę światła, a wokół niego świecą się czerwone diody. Nagle Johnson zaczyna tracić życie i...na końcu umiera. Prawdopodobnie jest to easter egg zaplanowany przez twórców gry sprzed niemal 20 lat. Jest to kolejny dowód na dużą fascynację UFO w kulturze amerykańskiej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GTA: San Andreas | Rockstar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy