Ubisoft przeprasza za pechową reklamę
25 stycznia w Stanach Zjednoczonych zakończył się najdłuższy w historii "shutdown", czyli zamknięcie wielu agencji rządowych z powodu braku finansowania. Ten element sporu prezydenta Trumpa z partą demokratyczną postanowiła wykorzystać firma Ubisoft, co nie zostało zbyt ciepło przyjęte.
"Zobacz, jak wygląda prawdziwy shutdown" - napisano w komunikacie reklamującym wersję demonstracyjnym sieciowej strzelanki The Division 2. Akcja produkcji toczy się w stolicy USA, w Waszyngtonie, ale w dość postapokaliptycznej sytuacji, z frakcjami bandytów na ulicach.
Część graczy uśmiechnęła się z nietypowej kampanii medialnej, lecz pojawiło się równie wiele głosów sprzeciwu. Ostatni "prawdziwy" shutdown trwał rekordowe 35 dni, a wielu pracowników "budżetówki" nie otrzymywało w tym czasie wypłat, co często przekładało się na spore problemy.
Drugi problem to właśnie zestawienie braku federalnego finansowania z wizją gry, według której główne ośrodki miejskie w Stanach Zjednoczonych zostały zdziesiątkowane przez terrorystów rozsiewających wirus. Na ulicach panuje chaos, w środek którego wkraczają specjalni agenci - gracze.