Ubisoft na razie nie podnosi cen gier

​Firma 2K Games przyznała już otwarcie, że jej gry w nowej generacji będą kosztowały 70 dolarów, o 10 dolarów więcej od odwiecznego standardu branży na poziomie 60 dolarów. Tymczasem Ubisoft zapewnił wczoraj, że przynajmniej na razie nie zamierza wprowadzać żadnych modyfikacji w cenach.

Podczas rozmowy z inwestorami, przeprowadzonej wczoraj przez sieć, dyrektor generalny Yves Guillemot potwierdził, że najbliższe trzy produkcje francuskiej korporacji, zaplanowane na okres świąteczny tego roku, będą kosztowały tyle "co na poprzednich generacjach konsol". Ale!

Ale to nie wszystko, ponieważ nawet "przyciśnięty" przez pytających nie chciał mówić o planach na dalszą przyszłość. "Jak mówiłem, z ceną na poziomie 60 dolarów koncentrujemy się na okolicach świątecznych i zdecydowaliśmy, że pozycje w tym okresie będą kosztowały właśnie 60 dolarów".

Reklama

Jak szybko zauważyli obserwatorzy, jest to mało subtelna sugestia na temat tego, że już w przyszłym roku ceny mogą być wyższe. Ubisoft nie chce zapewne wybiegać przed szereg - zwłaszcza w obliczu licznych kontrowersji w ostatnim okresie - i woli poczekać, aż krok wykonają inni wydawcy.

Nie wiemy także o jakich trzech grach mowa. Pewniki to Assassin’s Creed Valhalla (17 listopada) oraz Watch Dogs Legion (29 października), lecz trzeci tytuł zostaje w sferze spekulacji. Najczęściej mówi się o Gods & Monsters, kolorowej grze przygodowej nieco w stylu słynnego cyklu The Legend of Zelda.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ubisoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy