Twórcy Pillars of Eternity pracują nad jeszcze jedną grą
Studio Obsidian pracuje obecnie nad dwoma grami - South Park: The Stick of Truth oraz znacznie ciekawszym dla fanów klasycznych RPG-ów Pillars of Eternity (dawny Project Eternity).
Okazuje się jednak, że ekipa ma w zanadrzu jeszcze jeden projekt. I zamierza również sfinansować go za pośrednictwem Kickstartera. W rozmowie z serwisem Rock, Paper, Shotgun Feargus Urquhart, dyrektor generalny Obsidianu, wyjawił, że jego zespół przygotowuje jeszcze jedną grę, na realizację której studio zamierza zebrać pieniądze za pośrednictwem Kickstartera. Zbiórka ma wystartować w marcu lub kwietniu przyszłego roku.
O projekcie wiadomo niewiele, poza tym, że będzie oparty na znanej licencji, ale nie będzie to Alpha Protocol. Szef firmy zaznacza także, że produkcja opierać się będzie na tym samym silniku, co Pillars of Eternity, nie oznacza to jednak, że będzie podobna do powstającego RPG-a. Urquhart przypomina bowiem sytuację z Planescape: Torment i Icewind Dale - oba tytuły bazowały na tej samej technologii, ale znacząco się od siebie różniły. Podobnie będzie z nowym dziełem ekipy.
"Na razie próbuję dowiedzieć się, jak moglibyśmy zrobić grę przypominającą Skyrima na PC - zapomnijcie na razie o konsolach - na stworzonym na potrzeby Eternity silniku zrobionym w Unity. Taką, w której mielibyśmy dialogi, zadania, edytory i tego typu rzeczy" - mówi Urguhart.
"Co moglibyśmy osiągnąć, jeśli bylibyśmy ostrożni i pozwolili Chrisowi Avellone popuścić wodze fantazji i stworzyć nowy, bardziej otwarty świat? Ile by to kosztowało? Lepiej byłoby wydać produkcję w formie odcinkowej? Kiedy rzucimy obietnicę, że zrobimy grę na sto godzin, każdy zapyta 'Jak to możliwe, że nie będzie to kosztować dziesiątek milionów?' Ale jeśli moglibyśmy stworzyć produkcję wystarczającą na dziesięć godzin i kazać ludziom płacić za nią dziesięć dolców? A zazwyczaj kiedy mówimy o dziesięciu godzinach, w rzeczywistości chodzi o piętnaście. A gdybyśmy wydali pięć takich epizodów, gracze dostaliby od 50 do 75 godzin zabawy" - dodaje Urhuhart.
Czekamy więc. I mamy nadzieję, że nowa zbiórka okaże się równie wielkim sukcesem, jak pierwsza.