Twórca The Division: "Społeczności sieciowe są martwe, a marketing zbyt głośny"

Jeden z twórców The Division udzielił krótkiego, ale ciekawego wywiadu redakcji OXM.

Ryan Barnard - bo o nim mowa - twierdzi, że obecnie społeczności w grach sieciowych są martwe, a wydawcy źle postępują, zalewając graczy mnóstwem materiałów przed premierą. Barnard wraz z kolegami z zespołu chciałby stworzyć nowe pojęcie sieciowej społeczności. Te obecne są jego zdaniem martwe.

"Moim osobistym celem w The Division jest stworzenie społeczności od nowa. Gry ją utraciły. Ludzie boją się rozmawiać w grze, bo spotkają się z krzykiem dwunastolatka, obrażającego twoją mamę czy kogo tam chce. (Społeczność) przepadła w grach sieciowych" - mówi Barnard.

"A spory bagaż odpowiedzialności spoczywa na Google i YouTube, na których wystarczy wyszukać sobie, jak zrobić coś w grze, czasem też ona sama bezpośrednio mi to pokazuje. Nie ma interakcji między graczami" - kontynuuje Barnard.

Co więcej, Barnard zapowiada, że jest gotów do walki z marketingiem Ubisoftu, by gracze czerpali frajdę z odkrywania gry.

"Jestem zmęczony grami, o których wiesz wszystko nawet zanim pojawią się w sklepach. Będę jak wrzód na tyłku dla marki i ludzi z marketingu, bo moim zdaniem lepiej jest zapoznać ludzi z ogólnym zarysem gry, a później pozwolić im ją właściwie odkryć w trakcie rozgrywki" - dodaje twórca The Division.

Słusznie?

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: The Division | Ubisoft
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy