Twórca Dead Space chciałby wrócić do serii
Seria Dead Space rozpoczęła się mocnym uderzeniem, potem dostarczyła bardzo dobrą kontynuację, by zakończyć trylogię w dość miałki sposób, przy zauważalnie kurczącym się budżecie. Wydaje się, że cykl horrorów został - jak to często bywa - doceniony dopiero po latach, gdy nikt już nie gra w tytuły.
Teraz Glen A. Schofield, który zarządzał odpowiedzialnym za powstanie serii studiem EA Redwood Shores, pełniąc także rolę producenta wykonawczego, przyznał w jednym z wywiadów, że chętnie wróciłby do pracy nad kolejną odsłoną, już jako menedżer Sledgehammer Games w Activision.
Pomijając już kwestię tego, że Electronic Arts oddające swoją zasłużoną licencję Activision wydaje się być co najmniej nieprawdopodobne, stanowisko Schofielda jest całkiem interesujące. Doświadczony menedżer przyznaje bowiem, że w świecie gier wideo jest jeszcze miejsce na opowieści fabularne.
Dziennikarz magazynu Game Informer zapytał dewelopera o kontynuację, za którą najchętniej by sie zabrał, biorąc pod uwagę tylko serie, nad którymi pracował w przeszłości. Po krótkim zastanowieniu twórca odparł, że na pierwszym miejscu postawiłby właśnie kolejną część Dead Space.
Jak dodał, ma nawet pewne pomysły na warstwę fabularną i chciałby przygotować grę, która nie bierze pod uwagę wszystkich wydarzeń z drugiej i trzeciej części cyklu, kiedy to Schofield nie był już tak zaangażowany w prace i zajmował się innymi obowiązkami.
Menedżer przyznał dalej, że obecnie rynek gier wideo nie patrzy jednak przychylnym okiem na produkcje dla pojedynczego gracza. Zwłaszcza Electronic Arts, który wydaje się już w całości stawiać na produkcje będące "grami jako usługami", a więc z ciągłymi aktualizacjami po wydaniu.
Dlatego też Schofield dodał, że produkcja z naciskiem na fabułę nie musi być przeznaczona tylko dla jednej osoby. Dlatego też do swojego wymarzonego sequela dodałby najpewniej jakąś formę trybu sieciowego, zapewne kooperację - jak zrobiło Visceral Games w trzeciej odsłonie Dead Space.