Trwa licytacja jednej z najrzadszych gier. Cena już teraz jest astronomiczna!

Nintendo World Championships powstało w liczbie zaledwie 26 egzemplarzy. Do dziś przetrwała zaledwie połowa, nic więc dziwnego, że ceny na aukcjach potrafią przyprawić o ból głowy.

22 lipca, czyli dwa dni temu na aukcji domu aukcyjnego Goldin pojawił się jeden z najbardziej niedostępnych i wyjątkowych kartridży z Nintendo Entertainment System - Nintendo World Championship. Japońska firma stworzyła zaledwie 26 egzemplarzy gry, były one bowiem nagrodą w ramach konkursu organizowanego przez magazyn Nintendo Power w 1990 roku. Do dziś przetrwała ledwie połowa, a o tym jak bardzo są poszukiwane przez kolekcjonerów niech świadczy fakt, że już 10 lat temu jeden z egzemplarzy sprzedał się w cenie 100 tysięcy 88 dolarów.

Reklama

26 gier stworzonych przez Nintendo wyróżnia specjalna, złota obudowa. Oprócz nich, NWC wyszło na setkach zwykłych, szarych kartridży i wszystkie były częścią wydarzenia toczącego się w Stanach Zjednoczonych, w ramach którego próbowano znaleźć najlepszych amerykańskich graczy. Rywalizowali oni o jak najwyższe wyniki punktowe w grach takich jak Super Mario Bros., Tetris oraz Rad Racer - każda z tych gier miała nałożony limit czasowy, jednak kartridże były wyposażone w fizyczne przełączniki, pozwalające zmianę owego limitu. Złote kartridże były natomiast nagrodami w ramach całego tego wydarzenia.

Dom Aukcyjny Goldin twierdzi, że egzemplarz wystawiony na sprzedaż należał do niejakiego Patricka Kinga z Cheyenne w stanie Wyoming, a nazwisko gracza pojawiło się też w 18. numerze Nintendo Power wraz z innymi laureatami rywalizacji.

Co ciekawe, złote kartridże nigdy nie były sprzedawane w opakowaniach, co wyjaśnia stan tego konkretnego egzemplarza - jest wyraźnie sfatygowany i brakuje mu etykietki z nazwą gry, a serwis CGC Grading nadał mu ocenę 4.0, gdzie ocena "10" oznacza stan "nówka sztuka nieśmigana". Jednak pomimo nadgryzienia zębem czasu, dom aukcyjny ustawił cenę wywoławczą na 10 tysięcy dolarów - bardzo szybko osiągnęła ona poziom 70 tysięcy, a aktualnie jest to już 160 tysięcy dolarów. 

Zgodnie z FAQ na stronie domu aukcyjnego potencjalni nabywcy zostaną wcześniej przeanalizowani pod kątem wypłacalności, tak więc składanie ofert dla żartu nie ma sensu. Do końca licytacji pozostały jeszcze ponad 24 dni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nintendo | Nintendo Entertainment System | retro gaming
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy