The Outer Worlds nie będzie tak duże, jak Fallout: New Vegas
Zapowiedziana na imprezie The Game Awards produkcja The Outer Worlds od studia Obsidian Entertainment niemal natychmiast wyrosła na jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów przyszłego roku, zapowiadając się na godnego następcę cenionego Fallout: New Vegas. Warto jednak stonować oczekiwania.
Wraz z poznawaniem kolejnych detali na temat kosmicznego RPG staje się jasne, że deweloperzy postawili na znacznie mniejszą skalę atrakcji niż we wspomnianej odsłonie serii Fallout. Nie jest to koniecznie zła informacja, lecz na pewno nie należy spodziewać się setek godzin rozgrywki.
Po pierwsze, prace finansuje firma wydawnicza Private Division, należąca do Take-Two Interactive, które kontroluje także 2K Games oraz Rockstar. Żadną tajemnicą nie jest, że Private Division powstało po to, by finansować mniejsze produkcje niezależne, opisywane niekiedy mianem "AA", w odróżnieniu od tych największych - "AAA".
The Outer Worlds nie będzie więc przypominało Wiedźmina 3, Red Dead Redemption 2, czy nawet wspomnianego Fallout: New Vegas. Twórcy stawiają na mniejszą skalę opowieści, co może oczywiście wyjść produkcji na dobre. Choćby w postaci mniejszej liczby błędów, z których Obsidian "słynie".
Okazuje się bowiem, że w produkcji zwiedzimy tylko dwie planety, nawet jeśli w pierwszych zapowiedziach mówiono o eksploracji na pokładzie statku kosmicznego zasilonego zbudowaną w pocie czoła załogą towarzyszów. Być może więcej doczekamy się w DLC, jeśli gra okaże się sukcesem.
Co więcej, The Outer Worlds nie jest produkcją z otwartym światem. Wspomniane dwie planety pełne są lokacji do zwiedzenia, lecz te stanowią zamknięte miejscówki, do których przybywamy na pokładzie statku, zwiedzamy, wykonujemy zadania, eksplorujemy, po czym opuszczamy.
"Nie ujawniamy obecnie dokładnych liczb i statystyk w kwestii dostępnych obszarów, ale dobrym porównaniem będzie to, co zrobiliśmy w Star Wars: Knights of the Old Republic II, być może z większymi terenami do zwiedzenia i eksploracji" - wyjaśnia Obsidian w rozmowie z serwisem Kotaku.