Amerykańska armia znalazła sposób na ataki terrorystyczne. Strzelanka FPS ma wyrobić odpowiedni nawyki w przypadku awaryjnych sytuacji.
W listopadzie minionego roku pięć osób zginęło podczas strzelaniny w szkole podstawowej w Rancho Tehama, a w pamięci Amerykanów wciąż żywe są masakry w Columbine High School (1999 r., 15 ofiar śmiertelnych) czy w Newtown (2012 r., 28 zabitych).
FBI szacuje, że 1/3 strzelanin w miejscach publicznych ma miejsce właśnie na terenie placówek edukacyjnych.
Nie powinno zatem dziwić, że DHS (Department of Homeland Security, czyli Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych) stworzył we współpracy z amerykańską armią VR-owego FPS-a, który pokaże nauczycielom, w jaki sposób zachować się w sytuacji zagrożenia życia.
Pedagodzy mają nauczyć się dzięki tej "grze" skutecznych technik obrony przed uzbrojonym napastnikiem (chociażby zamykania drzwi, konstruowania barykad, gromadzenia podopiecznych w najbezpieczniejszych miejscach sal lekcyjnych).
Stworzony za 5,6 mln dolarów Enhanced Dynamic Geo-Social Environment (lub w skrócie: EDGE) bazuje na symulacjach wykorzystywanych wcześniej przez żołnierzy amerykańskiej armii (którzy przygotowywali się dzięki nim do scenariuszy, jakich mogą doświadczyć na froncie).
Program powstawał we współpracy z ekspertami, a jego developerzy bazowali na zapisach ze strzelanin w Virginia Tech i Sandy Hook. Symulacja pozwala wcielić się w nauczyciela, ucznia, oficera policji lub... zamachowca.
Oparty na Unreal Enginie 4 shooter będzie dostępny dla szkół całkowicie za darmo, a jego pierwsza wersja zadebiutuje jeszcze tej wiosny. Nie wiadomo, czy wejdzie on do publicznego obrotu.