Świetny cosplay z Dooma
Doom to legendarna gra FPS, której pierwsza część ukazała się już w 1993 roku. Od osiemnastu lat gracze sięgają po kolejne części serii. Tytuł jest również źródłem inspiracji dla cosplayerów. Artystka znana pod pseudonimem "Madsfive" połączyła cosplaye z gier Doom Eternal oraz Animal Crossing New Horizons.
Cosplay to rodzaj hobby, sztuki. Cosplayerzy zajmują się tworzeniem strojów upodabniających ich do różnych fikcyjnych bohaterów. Najczęściej są to postacie z gier wideo lub filmów fantasy.
Pasjonaci tego typu artyzmu bardzo często czerpią inspirację z mangi (komiksy) lub produkcji anime (filmy animowane) - najczęściej z Japonii. Ważnym elementem cosplayów jest z reguły bodypainting - czyli sztuka malowania ciała.
Cosplayerów bardzo często można spotkać na różnych imprezach tematycznych. Najbardziej znanymi eventami związanymi z tą dziedziną sztuki są Poznań Game Arena, Pyrkon (obie w Poznaniu), Falkon w Lublinie czy Intel Extreme Masters odbywający się w Katowicach.
W tych miejscach można spotkać najczęściej fanów gier wideo - najczęściej z gatunku RPG, ale nie tylko. Popularne w ostatnich latach postacie chociażby związane z Fortnite: Battle Royale.
Zdecydowanie rzadziej cosplayerzy sięgają po produkcje z serii Doom. Legendarna seria mimo iż miała swoją kontynuację w ubiegłym roku, jest nieco zapomniana przez twórców kostiumów. "Madsfive" postanowiła przypomnieć fanom o tym tytule. Zaprezentowała na Instagramie "ożywioną" postać Doom Slayera.
Wrażenie robi doskonale wykonana rękawica, do której przyczepione jest bardzo długie ostrze noża. To narzędzie, jakim pierwotna postać posługiwała się w grze. Oprócz tego na twarzy widać sztuczną, choć bardzo dobrze wykonaną krew. To jednak nie był koniec tego projektu, który miał nieoczekiwany zwrot.
Cosplayerka udostępniła strój postaci Isabelle z Animal Crossing. Te postacie są bardzo do siebie podobne i tworzą kompatybilną całość. Ostrze i rękawice są wręcz takie same. Różni je czerwono-krwista zbroja Isabelle. Fani byli zachwyceni tym pomysłem.
