Studio odpowiedzialne za remaster GTA świętuje… i szykuje łatki

​Thomas Williamson cieszy się z krytyki graczy, a jego zespół bierze się za łatanie gry. Chyba faktycznie coś jest na rzeczy z "unparalell level of scrutiny", o którym wspomina CEO Groove Street Games. Obawiamy się tylko, że to on sam żyje w... równoległej rzeczywistości, w której jest co świętować.

Remaster trylogii Grand Theft Auto jest właśnie przedmiotem "review bombingu", gra w wersji na PC ma obecnie ocenę na poziomie 0.5 punktu z prawie 3000 recenzji graczy. Faktycznie, jest się z czego cieszyć. Fani czują się oszukani. Do sieci trafiają filmy ukazujące, w jak złym stanie technicznym jest gra. Liczne bugi, glitche, a także jakość niektórych tekstur są obiektem, delikatnie mówiąc, narzekań wszystkich, którzy kupili grę.

Sytuacji nie poprawia niedawny tweet CEO Groove Street Games, które odpowiadało za przygotowanie odświeżonej edycji gry. Z jego treści wynika, że studio cieszy się z zainteresowania, jakie wzbudziło wśród graczy. Jest na szczęście dobra wiadomość. Zespół jest świadomy licznych problemów i bierze się do pracy nad łatkami.

Reklama

Do pracy wzięli się także sami fani, a efektem tego są liczne memy i żarty, które obiegają media społecznościowe. Czy reakcja jest na wyrost? Może, ale tylko nieco. Gracze doszukują się celowego działania Rockstara jeszcze przed premierą, mającego rzekomo na celu ukrycie prawdy o stanie technicznym gier. W świetle faktów podejrzane wydaje się udostępnianie gifów zamiast gameplayów (nieoficjalne gameplaye już szeroko wyciekały do sieci, a Rockstar promował GTA gifami) oraz sprzedawanie gry tylko w pakiecie - bez możliwości zakupu pojedynczych części. W nieco lepszej sytuacji byli tutaj gracze konsolowi. San Andreas trafiło do Game Pass, a Vice City do PS Now.

Tymczasem pozostaje nam czekać na bardziej merytoryczne, a mniej PR-owe ruchy studia odpowiedzialnego za odświeżenie klasyków. Miejmy nadzieję, że niebawem gry otrzymają stosowne łatki (San Andreas tuż przed premierą otrzymało patcha ważącego 20GB) i gracze ze spokojem będą mogli wyczekiwać GTA VI.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama