SteamSpy: Twórca odmówił Polakom usunięcia danych

Wygląda na to, że twórcy serwisu prezentującego statystyki sprzedaży gier puściły nerwy, kiedy kolejna polska firma (akurat trafiło na Polskę) zwróciła się do niego z prośbą o skasowanie danych.

Techland poprosił o zdjęcie danych sprzedażowych ze SteamSpy... ...na co zdenerwowany właściciel strony zareagował przywróceniem wszystkich informacji usuniętych na prośbę wydawców.

"Teraz i Techland poprosił mnie o usunięcie danych na temat swoich gier. Czy powinienem przestać reagować na takie żądania? Próbuję stworzyć narzędzie, które przydaje się twórcom gier. Przez ostatnie półtorej roku nie zdarzyło się ani razu, by jakiś twórca gier został pokrzywdzony przez publikację swoich danych na SteamSpy. Zobaczmy więc, co się stanie, jeśli przywrócę na mój portal wszystkie usunięte gry" - ogłosił Siergiej Galjonkin.

Reklama

Założony przez niego portal SteamSpy szacuje na podstawie powszechnie dostępnych danych sprzedaż każdej gry na Steamie, co nie przypadło do gustu kilku wydawcom. Dotychczas Galjonkin polubownie zgadzał się na usuwanie wszystkiego, o co prosili go przedstawiciele branży growej, ale najwyraźniej przy kontakcie z polskim Techlandem (który niedawno ogłosił wejście na rynek wydawniczy) uznał, że miarka się przebrała i że jeśli będzie wszystko usuwał, z czasem na jego portalu nie zostanie nic.

Dlaczego branżowcy proszą o zdejmowanie swoich danych sprzedażowych ze SteamSpy? Całkiem dobre podsumowanie wszystkich lubiących nimb tajemnicy wydawców przygotował jeden z moderatorów portalu NeoGAF:

  • Squad (Kerbal Space Program) - nie płacił niemal nic swoim pracownikom, wciąż ich zwalniał, chciał ukryć przed nimi sukces finansowy. Właściciele twierdzili, że dostępność danych na SteamSpy mogłyby doprowadzić do... zabójczych konsekwencji ze strony krwiożerczych meksykańskich karteli narkotykowych (choć przecież chyba każdemu bossowi mafii, który wie o istnieniu SteamSpy, łatwo byłoby się chyba domyślić, że Kerbal to głośny sukces).
  • Nicalis - Dręczony przez kiepski PR, ciągłe niepowodzenia, zrujnowane premiery i opóźnienia wydawca indie. Prawdopodobnie chce ukryć dane, by niezależni partnerzy nie uznali, że lepiej im się powiedzie pod skrzydłami Devolver Digital czy Adult Swim.
  • Paradox - Problemy z IPO (pierwszą ofertą publiczną), czyli zaoferowaniem do sprzedaży swoich papierów wartościowych. Bali się, że potencjalni inwestorzy nie zrozumieją nieścisłości i opóźnień w danych na SteamSpy, obwieszczając, że portal jest nieprecyzyjny - po czym zaczęli publikować cyfry, z których wynikało, że strona Galjonkina jest całkiem precyzyjna. Albo nie są gotowi na wkroczenie na giełdę (każdy duży wydawca ma dział zajmujący się kontaktem z inwestorami), albo chcą ukryć przyszłe porażki finansowe.
  • Techland - spekulacja moderatora: albo wzorem Nicalisa nie chcą odstraszać indyków początkowymi niepowodzeniami na rynku wydawniczym, albo wzorem Paradoksu planują szybką ofertę publiczną papierów wartościowych.

Wszystkie dane z pierwszych trzech pozycji wróciły już na stronę. Moderator NeoGAF-a zauważa, że skoro wielcy wydawcy i studia developerskie nie widzą problemów z powszechną dostępnością informacji o sprzedaży, prawdopodobnie nie są one szkodliwe. Galjonkin dodaje zaś, że skoro kino od lat radzi sobie z wszędobylskimi podsumowaniami box office'ów, gry także powinny przetrwać przybliżone szacunki sprzedaży.

CD Action
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy