Startuje pierwszy tegoroczny major w CS:GO
Dziś o godzinie 13:00 w Katowicach wystartował pierwszy tegoroczny major w CS:GO. Cykl major to seria najważniejszych zmagań, współorganizowanych przez Valve i gromadzących najlepsze zespoły z całego świata. Złe wieści są takie, że po raz pierwszy w historii w rywalizacji zabraknie Polaków.
Jeszcze dzisiaj nad ranem twórcy opublikowali ostatnią aktualizację, która usuwa dość problematyczny błąd, umożliwiający zauważenie wrogów na radarze nawet jeśli pechowy przeciwnik znajduje się za granatem dymnym. To bardzo złe wieści dla Astralis - zauważają ironicznie fani.
Duńskie Astralis to obrońcy tytułu oraz jeden z największych faworytów, choć gracze tej drużyny - a zwłaszcza Lukas "gla1ve" Rossander - słynęli z bardzo "szczęśliwych" trafień przez granaty dymne. Wczoraj temat błędu z radarem wywołał spore zamieszania na Twitterze, więc Valve załatało bug.
Astralis dołączy do rywalizacji dopiero 20 lutego. Dzisiaj, 13 lutego, rozpoczyna się faza The New Challengers Stage, która wyłoni osiem (z szesnastu) zespołów, które dołączą do "właściwych" zmagań, czyli The New Legends Stage. Faza pucharowa rozpocznie się 28 marca.
Wielki finał zaplanowano na 3 marca, a więc za niecałe trzy tygodnie. To tylko potwierdza, jak długim konkursem jest major. Zwycięzca zgarnie pół miliona dolarów. Nagroda za drugie miejsce to 150 tysięcy dolarów, miejsca 3 i 4 to 70 tysięcy dolarów, a uplasowanie się na lokacie 5-8 to 35 tys. dol.
To już czwarty major organizowany w Polsce, a także trzeci w Katowickim Spodku i okolicach. To także dopiero drugi raz, kiedy w zmaganiach biorą udział 24 zespoły. Dzisiejsze zmagania rozpocznie fnatic, rywalizujące z chińskim ViCi, które stanowi - teoretycznie - jeden z słabszych teamów.
Valve przygotowało także spore zmiany w podejściu do transmisji. Widzowie nie zdobędą już paczek ze skinami za samo oglądanie, lecz muszą wcześniej wykupić specjalną przepustkę, która pozwala obstawiać wyniki zmagań (nie trzeba już kupować standardowych dotychczas naklejek).