Star Wars: First Assault - gra istnieje i jest wprawką przed Battlefrontem III
W październiku ubiegłego roku do sieci wyciekła okładka gry Star Wars: First Assault, która najprawdopodobniej miałaby trafić do usługi Xbox Live Arcade.
Jej tytuł sugeruje, że może to być shooter. I rzeczywiście - z najnowszych plotek wynika, że produkcja istnieje i jest FPS-em, ale nie wiadomo, czy zostanie kiedykolwiek wydana.
Takie wieści przynosi redakcja serwisu Kotaku, powołując się na anonimowego informatora. Ten twierdzi, że Star Wars: First Assault ma być rozprowadzanym cyfrowo FPS-em nastawionym na rozgrywki w sieci.
W grze mielibyśmy wcielić się rzekomo nie w Jedi czy Sithów, a zwykłych żołnierzy walczących na pierwszej linii frontu. Zamiast z mieczy świetlnych i Mocy zrobilibyśmy użytek ze zwykłych blasterów. Produkcja ma być przeznaczona ponoć dla maksymalnie 16 graczy, którzy boje w multi stoczą m.in. na Tatooine i Bespinie.
Co jednak nie mniej ważne, Star Wars: First Assault miało być swoistym testem - jeśli gra osiągnęłaby sukces, wówczas LucasArts dałoby zielone światło długo oczekiwanemu Battlefrontowi III. Ta druga gra zostałaby stworzona całkowicie od zera w oparciu o kod z First Assault. Prace nad nią już się rozpoczęły - niewielka ekipa deweloperów zajmuje się opracowaniem prototypu z pojazdami. Obecna wersja pozwala polatać TIE Fighterem lub pochodzić AT-ST.
Niestety Star Wars: First Assault może się w ogóle nie ukazać. Dlaczego? Gra miała zostać oficjalnie zapowiedziana pod koniec września wraz ze startem zamkniętej bety produkcji i wydana wiosną tego roku. W tym samym miesiącu Disney podpisał jednak umowę z George'em Lucasem i LucasFilm postanowił zawiesić wszystkie aktualne projekty. Ich los na razie stoi pod wielkim znakiem zapytania - szefostwo imperium Myszki Miki nie podjęło jeszcze decyzji odnośnie First Assault.
Informator ma jednak jedną radę dla fanów "Gwiezdnych Wojen": "Fani powinni głośno i wyraźnie powiedzieć Disneyowi/LucasFilm, że nie chcą gównianych gier od losowych developerów; chcą, by były one traktowane poważnie, i zapłacą tylko za wysoką jakość".
Na razie LucasArts nie skomentowało tych doniesień.