Sony zmienia zdanie i… usuwa Cyberpunk 2077 ze swojego sklepu
Wygląda na to, że negocjacje CD Projekt RED z japońskim koncernem przyniosły skutek, ale takiego obrotu spraw nie spodziewał się chyba nawet sam deweloper.
Tak jak podkreślaliśmy wielokrotnie, premiera Cyberpunka 2077 nie wyglądała tak, jak wymarzyli sobie gracze, szczególnie ci, którzy nie zdecydowali się jeszcze na przesiadkę na nowe konsole. Mówiąc krótko, chociaż wersja pecetowa zbiera całkiem pozytywne oceny, to w przypadku konsolowej polskie studio dało ciała i to po całości. Gra przygotowana z myślą o konsolach poprzedniej generacji, tj. PlayStation 4 i Xbox One, jest na nich praktycznie niegrywalna, a do tego naszpikowana błędami. Efekt?
Gracze są wściekli, bo chociaż deweloper obiecuje, że kolejnymi patchami naprawi większość bolączek, to jednocześnie nie jest w stanie sprawić, by gra wyglądała lepiej (lepiej nie wyobrażać sobie, jak to wyglądało na krótko przed pierwotną datą premiery w lutym!).
I w ten sposób, CD Projekt RED, które słynęło z prokonsumenckiego podejścia i było chwalone za swoje zawsze przemyślane dodatki, zalicza ogromną wizerunkową wpadkę, którą trudno będzie wymazać, szczególnie że Cyberpunk 2077 był jedną z najbardziej wyczekiwanych produkcji ostatnich lat.
Żeby ratować dobre imię, studio zaproponowało też graczom pewne rozwiązanie, a mianowicie proponowało pomoc w uzyskaniu zwrotu za grę zakupioną na PlayStation 4 i Xbox One, jeśli była ona dla nas rozczarowująca.
I choć w przypadku Microsoftu nie było z tym większych problemów, to Sony nie bardzo chciało współpracować - rozpatrzyło wprawdzie pozytywnie kilka wniosków, ale kiedy spłynęła ich lawina, szybko zmieniło zdanie, zalecając oczekiwanie na aktualizacje. W związku z tym CD Projekt RED nie miało innego wyjścia, jak tylko samodzielnie zbierać wnioski od graczy.
Jak się jednak właśnie okazuje, Sony nagle zmieniło zdanie i zgodziło się zaakceptować wszystkie zwroty, ale jednocześnie... usunęło Cyberpunk 2077 ze swojego cyfrowego sklepu! Jak czytamy w stosownym wpisie:
Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał i ewidentnie widać tu interwencję REDów, ale czy byli oni świadomi, że Sony ma w planach zdjęcie gry ze sklepu do odwołania? Trudno powiedzieć, szczególnie że oznacza to odcięcie od niej również posiadaczy PS5, ale tak wynika z oświadczenia dewelopera: