Sony obcina premierową produkcję PS5 o 4 miliony sztuk
Sony ma podobno problemy z produkcją zintegrowanego układu dla PlayStation 5, łączącego układ graficzny z procesorem. Japońska korporacja chciała pierwotnie zbudować około 15 milionów urządzeń na premierę pod koniec obecnego roku, lecz założenia okrojono rzekomo o całe 4 miliony.
Jak donosi agencja prasowa Bloomberg, w lipcu Sony podnosiło zamówienia u producentów komponentów, spodziewając się dużego zainteresowania wśród graczy. Miało to podobno związek z koronawirusem, ponieważ firma spodziewała się, że gracze częściej pozostawać będą w domach.
To były jednak tylko założenia, ponieważ szybko natknięto się na problemy. Z jednego plastra krzemu udaje się podobno uzyskać tylko 50 procent w pełni sprawnych układów scalonych, co wydatnie wpływa na możliwości budowania konsol. Wydajność podobno rośnie, ale niewystarczająco szybko.
Analitycy giełdowi wskazują, że takie kłopoty w fabrykach przełożą się na wyższe koszty i niższe zyski na każdym urządzeniu. Tymczasem konkurencja ze strony Microsoftu jest coraz silniejsza, zwłaszcza ta w postaci Xbox Series S, które jest dużo słabszym, ale też dużo tańszym modelem nowej generacji.
Tymczasem oba planowane PlayStation 5 - z i bez napędu optycznego - posiadają identyczne możliwości obliczeniowe, więc Sony zapewne nie będzie mogło znacząco obniżyć ceny w podobnym stopniu, co Microsoft. Tymczasem nie wszyscy klienci będą przejmować się komponentami...
Nieoficjalnie mówi się, że Microsoft nawet w przypadku Xbox Series X (499 dolarów) i Xbox Series S (299 dolarów) sprzedaje sprzęt po kosztach, by później odbić sobie na grach i abonamentach. Czy Sony będzie w stanie zdecydować się na podobne poświęcenie zysków w przypadku PlayStation 5?
Jest to mało prawdopodobne. Po pierwsze, Sony to korporacja o mniejszych możliwościach finansowych niż Microsoft, który dodatkowy nie ma problemów z produkcją (a przynajmniej o nich nie wiemy). Więcej danych poznamy się w środę, kiedy to odbędzie się prezentacja Japończyków.
