Skull & Bones - Ubisoft broni ceny gry. Mamy podobno do czynienia z “AAAA"
CEO Ubisoftu Yves Guillemot wypowiedział się niedawno na temat ceny Skull & Bones. Jego zdaniem 70$ to kwota, która w pełni reprezentuje rozmiar ich nadchodzącej premiery.
Wszystko wskazuje na to, że Skull & Bones wreszcie ujrzy światło dzienne. Jesteśmy aktualnie w trakcie kolejnych beta testów, tym razem otwartych dla wszystkich graczy, znamy konkretną datę premiery, a preordery już ruszyły. Po latach kontrowersji, spekulacji i plotkach informujących o potencjalnym anulowaniu całego projektu, dotarliśmy wreszcie do linii mety.
W przypadku Skull & Bones będzie to jednak nie tyle linia mety, co początek kolejnego okrążenia. Ubisoft ujawnił bowiem niedawno plany rozwoju gry w pierwszym roku, dając tym samym jasno do zrozumienia, że mamy do czynienia z grą live-service. Zobaczyliśmy różne skiny, systemy rozwoju postaci oraz liczne mechaniki, które będą z czasem rozwijane przez deweloperów.
Biorąc pod uwagę dotychczasową narrację wokół Skull & Bones, trudno dziwić się wątpliwościom graczy. Jednym z popularnych przedmiotów krytyki jest jednak cena, co zaadresował niedawno CEO Ubisoftu Yves Guillemot. Jego zdaniem nie jest to już produkcja AAA, tylko AAAA. Mamy do czynienia z bardzo dużą grą z rozległym światem, co w jego oczach argumentuje wysoką cenę w postaci 70 dolarów.
Otwarta beta zdaje się cieszyć się sporym zainteresowaniem, ale jest ona darmowa i trudno na tym etapie ocenić, czy przełoży się to na sprzedaż pełnej wersji. Równie ciężko jest przewidzieć również, czy gra jest faktycznie tak duża i będzie miała do zaoferowania wystarczająco zawartości za te 70 dolarów. Jak możemy się ponadto spodziewać, Ubisoft będzie z czasem dodawał więcej powodów, aby gracze inwestowali w Skull & Bones jeszcze więcej pieniędzy.
Warto również mieć na uwadze formę aktualnych gier live-service Ubisoftu. The Division 2 rozwijane jest od lat i ma cały czas w miarę aktywną społeczność, ale bardzo daleko jest mu do topowych gier tego gatunku. Hyper Scape umarł, a o The Crew Motorfest czy Riders Republic wszelki słuch zaginął. Nikt nie zdziwiłby się więc raczej, gdyby Skull & Bones za kilka miesięcy podzieliło los większości gier live-service Ubisoftu.