Silent Hill wraca jako... automat do hazardu
Konami zwolniło Hideo Kojimę, na dobrą sprawę zrezygnowało z tworzenia wysokobudżetowych gier wideo poza serią PES i zamordowało nie tylko serię Metal Gear Solid, ale także Silent Hill. Ta ostatnia wraca teraz jako parodia samej siebie, nie na komputery czy konsole, lecz jako automaty do gier.
Co gorsza, nie mówimy o jakiejś bijatyce czy strzelance na automaty, co umożliwiałoby jeszcze jakąś formę rozgrywki. Nie, japońska korporacja zbudowała urządzenia pod nazwą Silent Hill: Escape jako automat czysto hazardowy, w stylu jednorękiego bandyty. Wrzucamy monety i liczymy na sukces.
Konami jest sporym konglomeratem, zajmującym się nie tylko grami wideo, ale także szeregiem innych gałęzi gospodarki, jak karty do grania, anime, seriale i właśnie hazard. Ten ostatni jest w Japonii całkiem popularny (choć nie do końca legalny), więc takie podejście ma pewien sens.
Jeszcze w tym miesiącu nowy sprzęt ma zadebiutować na targach Global Gaming Expo. Ostrzegamy od razu, że słowo "Gaming" w ich nazwie oznacza granie hazardowe, a nie komputerowe. Impreza startuje dzisiaj, 14 października i odbędzie się oczywiście w Las Vegas, w stolicy hazardu.
"Ten automat to uderzające połączenie lśniącej rozrywki, opakowania premium i komfortu gracza, wspierane bogatą biblioteką oryginalnych tytułów" - czytamy w informacji prasowej. To wydaje się sugerować, że w przyszłości możemy spodziewać się kolejnych eksperymentów tego typu.
"Wszystkie elementy, uwzględniając kształt, ekrany, powierzchnię do zakładów oraz dostępne promocje zostały zaprojektowane w całości w celu maksymalizacji zarówno wrażeń użytkownika oraz efektywnego działania" - dodaje Tom Jingoli z Konami, cytowany przez Yahoo Finance.
Tymczasem ostatnim podrygiem serii Silent Hill pozostaje Silent Hills, które Kojima zdążył zapowiedzieć za pomocą interaktywnego dema - P.T. - w zamierzchłej przeszłości 2014 roku. Po konflikcie z producentem projekt zdecydowano się jednak anulować.
