Serial Wiedźmin od Netlix zadebiutuje pod koniec roku
Netflix opublikował podsumowanie wyników finansowych osiągniętych w pierwszym kwartale obecnego roku. Brzmi raczej mało fascynująco (4,52 mld dol. przychodów), lecz jednocześnie ujawniano coś bardziej ciekawego: serial Wiedźmin zadebiutuje w czwartym kwartale roku.
Takie informacje podał Ted Sarandos. Ten powinien być całkiem dobrze poinformowany, ponieważ zajmuje w amerykańskiej firmie wiele mówiące stanowisko "chief content officer", co można luźno przetłumaczyć jako dyrektora do spraw treści. A więc na pewno wie, kiedy treści mają debiutować.
Nie znamy obecnie dokładniejszej daty, lecz okres od początku października do końca grudnia oznacza całkiem sprytne ominięcie konkurencji. Ostatni sezon "Gry o tron" dawno się już zakończy, a produkcja serialowej adaptacji "Władcy Pierścieni" ma ruszyć dopiero w 2020 roku.
Zwłaszcza zakończenie szalenie popularnej "Gry o tron" oznacza, że miłośnicy klimatów fantasy będą wygłodniali i zapewne z ciekawością przyjrzą się projektowi platformy Netflix, nawet jeśli jego budżet jest zdecydowanie mniejszy. Bardzo mądre posunięcie ze strony właścicielu platformy.
W obsadzie znajdą się Henry Cavill (Mission Impossible - Fallout, Liga Sprawiedliwości), który wcieli się w postać Geralta z Rivii oraz Freya Allan (Wojna światów, Kraina bezprawia) jako Ciri, Anya Chalotra (A.B.C., Wanderlust) jako Yennefer, Jodhi May (Gra o Tron, Geniusz) jako Calanthe, Björn Hlynur Haraldsson (Fortitude) jako Eist, Adam Levy (Knightfall, Przekręt) jako Myszowór, MyAnna Buring (Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza, Lista płatnych zleceń) jako Tissaia, Mimi Ndiweni (Black Earth Rising) jako Fringilla, Therica Wilson-Read (Profil) jako Sabrina i Millie Brady(Upadek królestwa, Teen Spirit) jako Renfri.
Oparty na bestsellerowej serii powieści serial Wiedźmin to opowieść o przeznaczeniu i rodzinie. Geralt z Rivii, samotny łowca potworów, stara się odnaleźć swoje miejsce w świecie, w którym ludzie często okazują się gorsi niż najstraszniejsze monstra.