Sea of Thieves: Co zrobimy z uciążliwym marynarzem?
Twórcy zdradzają, jak będzie wyglądał system karania uciążliwych graczy.
Choć jedną z naczelnych zasad Sea of Thieves jest współpraca w dążeniu do celu, nietrudno przewidzieć, że niedługo po premierze w grze zaroi się od morskich trolli i wszelkiej maści frustratów psujących zabawę innym. Rare zdradziło, jak zamierza sobie z nimi radzić. Załoga będzie mogła zagłosować za ukaraniem gagatka, co skończy się uwięzieniem go pod pokładem. Twórcom zależało na tym, by przewinienia nie kończyły się natychmiastowym wyrzuceniem z gry - w teorii czas w ciupie ma służyć przemyśleniu własnych postępków i poprawie zachowania.
Dowiedzieliśmy się też, że wdrożony zostanie system komunikacji niewerbalnej - nie wszyscy chcą lub mogą przecież korzystać z mikrofonów. Zamiast mówić, da się po prostu wybierać gotowe komendy ze specjalnego menu.
Twórcy zdradzili również, że gracze, którzy nie zamierzają bawić się w dużej grupie, niezbędnej do sensownego nawigowania standardowym okrętem, będą mogli zasiąść za sterami znacznie mniejszych jedno- lub dwuosobowych jednostek. Nie dadzą one co prawda tylu możliwości, co ich więksi krewniacy, ale stanowią dobry pierwszy krok i ułatwią wejście w grę.