Saints Row IV: Australijczycy jednak nie zagrają w nowe przygody Świętych. Powodem seks i narkotyki

Wydawać by się mogło, że po wprowadzonych zmianach w australijskim systemie klasyfikacji gier mieszkańcy kraju pełnego kangurów bez problemu będą mogli zagrać w produkcje pokroju Saints Row IV.

Okazuje się jednak, że niestety nie będą mogli zapoznać się z nowymi, zwariowanymi przygodami Świętych. Australijczycy nie wydali bowiem zgody na wydanie produkcji w swoim państwie. Dlaczego? Australijska organizacja zajmująca się klasyfikacją wiekową gier podjęła decyzję o niedopuszczeniu do sprzedaży Saints Row IV na terenie Australii. Powodem są... przemoc seksualna i narkotyki.

"Saints Row IV zawiera interaktywne, wizualne przedstawienie domniemanej przemocy seksualnej, które nie są uzasadnione kontekstowo. Gra zawiera też elementy pełne nielegalnych lub zakazanych narkotyków stosowanych jako zachęty lub nagrody" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

W czym dokładnie tkwi problem? Powodem jest... Alien Anal Probe - zwariowana broń przeznaczona do penetracji (ekhem) odbytu. Jej dolna część przypomina rękojeść miecza, a górna dildo. W trakcie korzystania z niej i atakowania nią przeciwników, bohater wkłada ją wrogowi w tylną część ciała, która zostaje wówczas zamazana pikselami. OK...

Prezentacji takich rzeczy w grach zakazuje australijskie prawo. Innymi słowy - Saints Row IV nie ukaże się w Australii. Szkoda, bo jak się okazuje, przyjęte w styczniu ubiegłego roku nowe rozwiązania nie do końca rozwiązały problem mieszkańców kraju "na dole", jeśli chodzi o produkcje skierowane wyłącznie do dorosłych.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Saints Row IV | Deep Silver
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy