Rune jednak bez fazy wczesnego dostępu
Studio Human Head pochwaliło się, że zabezpieczyło dodatkowe fundusze na produkcję gry Rune, następcy popularnego tytułu z 2000 roku. To pozwoli udostępnić graczom od razu gotową produkcję, bez bazowania na dodatkowe zarobki pochodzące z fazy wczesnego dostępu. Opóźni się za to debiut.
Podobnie jak poprzednia część serii, akcję produkcji osadzono w uniwersum bazującym na nordyckiej mitologii, z wikingami i ich bóstwami. Opowieść fabularna skupi się na tytułowym Ragnaroku, czyli końcu świata. Autorzy obiecują, że gracze wezmą udział w "epickiej bitwie" o przetrwanie.
"Nie musimy już korzystać z fazy wczesnego dostępu, by wspomóc produkcję. Zamiast tego wydamy jeszcze w tym roku wydamy od razu wersję 1.0, razem z mocnym planem na popremierowe aktualizacje treści" - czytamy w komunikacie opublikowanym w serwisie społecznościowym Twitter.
Twórcy nie podają konkretnej daty debiutu, lecz zapewniają, że powinniśmy poznać ją już wkrótce. Co bardzo interesujące, gracze zamiast cieszyć się z takiego obrotu spraw zaczęli szeroko krytykować Human Head, ponieważ zakładają, że dodatkowe pieniądze to wynik wyłączności dla Epic Games.
Wspomniana firma to twórcy oryginału z 200 roku. W późniejszych latach deweloperzy przygotowali między innymi pierwszą odsłonę cyklu Prey. Ostatnim tytułem studia było jednak katastrofalnie słabe The Quiet Man dla Square Enix, co może nie wróżyć najlepiej. Pozostaje czekać na efekty prac.