Rosyjskie wojsko zbombardowało muzeum retro gier w Mariupolu na Ukrainie

​Trwająca już ponad miesiąc inwazja Rosji na tereny Ukrainy zbiera kolejne żniwa. W Mariupolu zbombardowano prywatne muzeum, które poświęcone było w całości retro komputerom i starym, klasycznym grom wideo. Straty są ogromne.

Niestety, wojna coraz częściej pokazuje swoje niszczycielskie i destrukcyjne oblicze. Według oficjalnych komunikatów, w Mariupolu rosyjskie wojsko zbombardowało wiele budynków mieszkalnych i instytucji kulturowych. Na liście zniszczeń znajdziemy również muzeum komputerów typu retro.

Muzeum to było prywatną własnością jednego człowieka (Dmitriego Chorepanova), który pasjonował się wszystkim, co związane ze starszą kulturą sprzętu komputerowego, konsol i gier wideo wyprodukowanych przez poprzednie pokolenia.

Aktualnie duża część tego rodzaju sprzętu i gier przeszła do kanonu klasyki oraz stanowi obiekty westchnień dla pokoleń, które miały styczność z takim właśnie sprzętem.

Reklama

Wieści te potwierdzone zostały także przez profil "Software & Computer Museum", z którego napisano krótki komunikat: "Niestety, ale to prawda. Spotkałem się z Dmitrim osobiście kilka lat temu w jego muzeum. To była świetna kolekcja. Teraz Dmitri jest w bezpiecznym miejscu. To najważniejsza informacja w całej tej sytuacji".

Do sprawy odniósł się sam właściciel wspomnianego muzeum. "Wszystko co pozostało z mojej kolekcji, którą zbierałem przez 15 lat, to tylko fragmenty wspomnień (...)" - napisał.

Według jego krótkiego oświadczenia, rosyjskie wojsko oprócz zbombardowania muzeum, zniszczyło również dom, w którym mieszkał. Na szczęście jak potwierdzono, Chorepanov znajduje się teraz w bezpiecznym miejscu...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama