Rosjanin grający w Pokémon GO oskarżony o obrazę uczuć religijnych

Dwudziestojednoletni youtuber Rusłan Sokołowski wyprawił się w zeszłym roku do cerkwi w rosyjskim Jekaterynburgu, gdzie próbował łapać Pokémony.

Nieroztropny gracz (którego kanał miał wówczas 30 tys. subskrypcji) opublikował film ze swojej wycieczki. W materiale, który obejrzano od tego czasu niemal 2 miliony razy, słyszymy krytykę restrykcyjnego prawa dotyczącego obrazy uczuć religijnych.

Jako że sprawa zainteresowała media głównego nurtu, a youtuber wracał do niej również w kolejnych materiałach (chociażby polemizując z telewizyjnymi krytykami), prokuratura faktycznie wysunęła wobec młodzieńca zarzut obrazy uczuć religijnych.

28 kwietnia odbyła się rozprawa, krytykowana zresztą zarówno przez organizacje zajmujące się obroną praw człowieka (przedstawiciele Amnesty International nazwali sytuację "groteskowym atakiem na wolność ekspresji"), jak i np. Pussy Riot (punkowy zespół, którego dwie członkinie zostały skazane na dwa lata w kolonii karnej. Pretekstem do pozbawienia ich wolności stał się słynny występ w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela). Sokołowskiemu groziło pięć lat odsiadki, ostatecznie prokurator domaga się zamknięcia go na "raptem" 3,5 roku.

Reklama

Podczas mowy końcowej oskarżony wyraził "zszokowanie prośbą prokuratora" i poprosił o łagodniejszy wyrok (argumentując to m.in. tym, że swoim zachowaniem nie wyrządził nikomu krzywdy i że nie jest religijnym ekstremistą).

Sędzia wyda wyrok 11 maja. Przypuszczalnie jednak nie będzie on dla młodego showmana korzystny. Rosyjski sąd wyjątkowo rzadko (na tle przedstawicieli palestry z innych krajów) wydaje bowiem wyroki uniewinniające.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Pokémon GO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy