Rockstar Games przyznaje, co jest największym problemem GTA 6
Chyba każdy gracz wie, czym jest celowe wystawienie negatywnych recenzji konkretnemu produktowi. Zjawisko dotknęło wiele popularnych tytułów, takich jak Cyberpunk 2077, Diablo 3, Skyrim czy Fallout 4. Według Take-Two Interactive, wydawcy Grand Theft Auto i Red Dead Redemption, może ono nieść za sobą poważne ryzyko biznesowe.
W skrócie:
- Take-Two Interactive uznaje negatywne kampanie recenzji za poważne zagrożenie dla swojego biznesu.
- Firma przyznaje, że takie działania mogą wpływać na oceny gier i ich sprzedaż. W efekcie wydawcy muszą inwestować więcej w marketing.
- Take-Two Interactive, podobnie jak inne firmy, doświadczyło wielu takich kampanii, w tym przy okazji premiery Red Dead Redemption w wersji PlayStation 4 i Nintendo Switch.
Take-Two Interactive, czyli wydawca takich przebojów, jak Grand Theft Auto i Red Dead Redemption, dostrzega poważne zagrożenia w kampaniach negatywnych recenzji. Firma oficjalnie przyznała to w najnowszym raporcie rocznym, który trafił do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). W raporcie tym Take-Two zwraca uwagę na to, jak ważne jest utrzymywanie wysokich ocen swoich gier na takich platformach, jak Steam, PlayStation Store i Xbox Live.
Wystawienie masowych negatywnych recenzji to zjawisko, które nasiliło się wraz z rozwojem mediów społecznościowych. Gracze, którzy chcą wyrazić swoje niezadowolenie z różnych powodów (jak stan gry na premierę czy zapowiedź płatnych dodatków), organizują masowe akcje, aby obniżyć oceny gier na platformach recenzenckich, takich jak Metacritic, Opencritic czy Rotten Tomatoes. Takie działania mogą prowadzić do spadku sprzedaży i utraty graczy. To w konsekwencji zmusza wydawców do zwiększenia nakładów na marketing, aby zniwelować negatywne skutki tych kampanii. A skoro wydawcy muszą wydawać więcej na marketingu, koniec końców muszą rozważać podnoszenie cen swoich gier. Tak więc gracze, niesprawiedliwie bombardując wybrane tytuły, kręcą bicz sami na siebie. Chociaż oczywiście nikt tego nie powie wprost, aby... nie wywoływać kolejnego bombardowania.
Take-Two Interactive w swoim raporcie zauważa, że takie kampanie mogą mieć materialny wpływ na działalność firmy. Zwiększone koszty marketingu oraz potencjalne straty w przychodach to tylko niektóre z konsekwencji. Firma przyznaje, że czasem negatywne recenzje mogą być uzasadnione, jeśli gra nie spełnia oczekiwań graczy. Jednak gdy kampanie mają na celu jedynie zaszkodzenie reputacji gry, stają się one poważnym zagrożeniem dla całego biznesu.
Przykładem takiej sytuacji jest niedawny przypadek związany z Red Dead Redemption. Wersje na PlayStation 4 i Nintendo Switch zostały zmasakrowane przez graczy w recenzjach nie dlatego, że były złe, ale dlatego, że nie były pełnoprawnymi remasterami.
Take-Two nie jest jedynym wydawcą, który zauważył negatywne skutki takich akcji. Sony po ostatniej, masowej kampanii wystawiania negatywnych recenzji Helldivers 2 na Steamie. Problem dotyka wiele firm z branży gier wideo, ale oczywiście nie tylko. Muszą się z nim mierzyć na przykład także wytwórnie filmowe.