Reżyser The Last Guardian o błędach w grze

​Najnowsze dzieło twórcy Shadow of Colossus będzie pozbawione wad? Kilka dni temu pisano o wypowiedzi Shuhei Yoshidy (szef Sony Wordwide Studios), który z dużym przekonaniem twierdził, że The Last Guardian ma szansę odnieść spory sukces wśród graczy.

Jednakowoż reżyser gry, Fumito Ueda powiedział, iż nie będzie w stanie grać we własną produkcję w chwili jej premiery: "Przy każdym moim tytule, który trafi już do sprzedaży, niesamowicie się denerwuję. Przez tydzień po premierze nie chcę patrzeć na tę grę. Wszystko co bym zobaczył, to byłyby jej wady".

"Nie chciałbym patrzeć na nią z tej perspektywy, ponieważ nie chcę myśleć o błędach. Nawet widząc małego buga, zastanawiałbym się, czemu to przeoczyliśmy? [...] Ale jakoś później, może po roku, będę w stanie odpuścić i rzucić na nią okiem" - dodał Ueda.

Reklama

Z jednej strony takie podejście pokazuje jak ważnym dziełem dla Uedy jest The Last Guardian. Z drugiej natomiast, po tylu latach produkcji zakładanie, że gra może posiadać błędy, nie napawa optymizmem. Ale przecież w czasach stałego dostępu do Internetu, torturowanie graczy ogromnymi patchami nie stanowi przecież problemu. Prawda?

The Last Guardian jest tytułem ekskluzywnym dla konsoli PlayStation 4. Oficjalna premiera gry została zaplanowana na 26 października bieżącego roku.

Autor: Łukasz Morawski

Ekspert Ceneo
Dowiedz się więcej na temat: The Last Guardian
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy