Capcom wpadł na pomysł, by wypuścić do sklepów linię perfum inspirowanych grą Resident Evil. Choć akurat słowo "inspirowanych" powinniśmy raczej w tym kontekście ująć w cudzysłów. W końcu trudno powiedzieć, jak bohaterowie tej serii survival horrorów pachną, bo w żadnej z odsłon nie było o tym mowy (w przeciwieństwie na przykład do zapachu Yennefer w Wiedźminie).
Jednak Capcom postanowił sposób uświetnić 25-lecie Resident Evil, m.in. tworząc linię perfum opatrzonych wizerunkami trzech postaci znanych z poszczególnych części cyklu. Są to mianowicie: Chris Redfield, Leon S. Kennedy oraz Jill Valentine. Jeśli chcielibyście poczuć, jak pachną, musicie przygotować się na spory wydatek. Raz, że jeden flakonik z wodą toaletową kosztuje około 230 złotych, a dwa, że prawdopodobnie trzeba go będzie zamawiać z Japonii i tym samym wydać majątek na usługę kurierską. No, ale na pewno znajdzie się w Europie czy Ameryce niejeden fan Resident Evil, który będzie skłonny wydać kilkaset złotych na taką pamiątkę.
Resident Evil Village
Nadmieńmy, że nie jest to pierwszy raz, kiedy Capcom zaskakuje (a może już nie jest to dla nikogo niespodzianka?) graczy nietypowym gadżetem związanym ze swoimi grami. W przeszłości Japończycy mogli kupić perfumy inspirowane serią Devil May Cry, a po premierze Resident Evil 7 do sklepów trafiły świece zapachowe o aromacie... domu Bakerów (każdy, kto grał w siódmą część Resident Evil, zdaje sobie sprawę, że raczej nie powinien to być przyjemny zapach).
Resident Evil to marka, która po 25 latach nieustannie cieszy się dużą popularnością. W tym roku światło dzienne ujrzała ósma pełnoprawna część serii (Resident Evil Village), jak również czteroodcinkowy serial wyprodukowany przez platformę Netflix (Resident Evil: Wieczny mrok). Jeszcze w tym roku Capcom wyda przynajmniej jeden fabularny dodatek do najnowszej odsłony growego cyklu.
