Red Dead Redemption 2 zaoferuje widok FPP
Wzorem Grand Theft Auto V, również nadchodzące Red Dead Redemption 2 zaoferuje możliwość przejścia całej gry w perspektywie pierwszej osoby, a więc obserwując otwarty świat nie zza pleców, lecz oczami głównego bohatera, Arthura Morgana.
Oczywiście, to kamera TPP pozostanie standardowym i domyślnym widokiem, jak w pierwszym Red Dead Redemption z 2010 roku. W dowolnym momencie będzie jednak mogli przełączyć perspektywę na FPP, co nie tylko ułatwi celowanie, ale także gruntownie zmieni sposób postrzegania świata gry.
Z widoku z oczu bohatera skorzystamy jednak nie tylko podczas strzelania, lecz także podczas wykonywania wszystkich innych czynności, takich jak jazda konna, dialogi, eksploracja i tak dalej. Chwilami może być też nieco trudniej, ponieważ kąt widzenia ulega znacznemu zmniejszeniu.
Grand Theft Auto V ukazało się w 2013 roku bez trybu FPP, który wprowadzono dopiero rok później, gdy wydawano wersję PS4 i Xbox One. Później opcja pojawiła się także na PC. Red Dead Redemption 2 pozwoli w jeszcze większym stopniu zagłębić się w świat gry, oferując także opcję wyłączenia HUD-u, a więc wszystkich dodatków na ekranie, takich jak mini-mapa, kompas i tak dalej.
Dziennikarze z całego świata mieli już okazję zagrać w nadchodzącą produkcję. Stąd możemy poznać kilka dodatkowych detali na temat gry. Wiemy na przykład, że Rockstar rozbudował filmową kamerę rodem z GTA, która włącza się teraz automatycznie w niektórych momentach, uatrakcyjniając ujęcia.
Kilka funkcji pożyczono z LA Noire. To między innymi możliwość obracania w rękach przeróżnych przedmiotów w celu dokładniejszego ich obejrzenia. Ciekawostką jest, że w sklepach nie musimy korzystać z klasycznego ekranu menu do kupowania, lecz możemy po prostu ściągnąć interesujące nas produkty prosto z półki.
Nasza postać ograniczona będzie do dwóch broni długich oraz do dwóch pistoletów. To dlatego, że - wzorem Max Payne 3 - wyposażenie jest zawsze wyświetlane na modelu bohatera. Kolejnym zapożyczeniem z przygód Maxa Payne’a jest kamera w zwolnionym tempie, prezentująca śmierć ostatniego przeciwnika w grupie. Co więcej, sceny będą tym bardziej brutalne, im niższy nasz wskaźnik honoru.
Tak, wskaźnik honoru powraca, zmieniając się wraz z podejmowanymi przez graczy wyborami. Jak wyjaśniają twórcy, bycie "złym" może mieć swoje korzyści. Taka reputacja pozwoli zarobić więcej pieniędzy podczas kradzieży oraz szybciej zastraszyć postacie niezależne.
Jeśli zechcemy być bardzo dobrym Arthurem Morganem, nie musimy nawet zabijać. Przeciwników możemy rozbroić, po prostu celując w ich bronie. Jeśli o broniach mowa, to wizyta u rusznikarza pozwoli zmodyfikować arsenał - dodamy usprawnienia wizualne oraz mechaniczne.