Prezes Nintendo of America: Wii U opłaca się bardziej niż PS4 i XBO
Zbliżają się święta. Dla większości z nas oznacza to siedzenie przy jednym stole z rodziną i pochłanianie śmiertelnych ilości barszczu z uszkami.
Dla producentów sprzętu growego natomiast święta to przede wszystkim czas, w którym sprzedaje się mnóstwo konsol. O tym, że pod choinkę bardziej opłaca się wrzucić Wii U niż pudełka konkurencji, przekonuje prezes amerykańskiego Nintendo.
"Dla nas dobrą wiadomością jest fakt, że spośród nowych konsol stacjonarnych oferujemy najlepszą wartość. 299 dolarów, dołączone dwie gry. To rewelacyjna propozycja dla klientów na najbliższe święta" - powiedział Reggie Fils-Aime w wywiadzie dla Wall Street Journal.
"Przekonujemy ich grami. Przykładowo, w Mario Kart 8 - fantastyczną grę, która sprzedała już miliony egzemplarzy na całym świecie - można zagrać tylko na Wii U (...). Przesłanie jest proste - jeżeli chcesz zagrać w te świetne gry, musisz kupić Wii U" - dodał Reggie Fils-Aime.
Amerykański oddział Nintendo zawsze był bardziej skory do rozmawiania o Sony i Microsofcie bezpośrednio jako o konkurencji - Japończycy podchodzili do takiego stawiania sprawy niechętnie, często wprost oświadczając, że gry wydawane na konsolach Nintendo to zupełnie inna bajka, niż to, co oferują PlayStation i Xboksy.
W podobnym tonie, choć bardziej ogólnikowo, wypowiedział się ostatnio Shigeru Miyamoto (ojciec Mario, Zeldy i wielu, wielu innych). W wywiadzie dla The Telegraph oznajmił, że strasznie nudzą go tendencje dzisiejszej branży gier. Zwłaszcza powielanie schematów: "To, co robią inne firmy growe, ma sens od strony biznesowej. Ale jest nudne. Te same gry pojawiają się na każdej platformie. W Nintendo chcemy uzyskać środowisko, w którym twórcy gier będą mogli współpracować i wymyślać gry, które nie mogłyby powstać nigdy wcześniej".
Cóż, jednego szychom z Nintendo odmówić nie można - ich konsole zdecydowanie wyróżniają się ofertą na tle pozostałych graczy w branży.
