Prawnicy Segi pomylili strony internetowe
SteamDB to niezależna strona przeczesująca bazę danych Steama w poszukiwaniu przeróżnych informacji: cen, dat premier, dodatków, statystyk i tak dalej. Serwis nie zajmuje się w żaden sposób dystrybucją gier czy czymkolwiek nielegalnym, co jednak nie przeszkodziło prawnikom firmy Sega.
Ci zażądali bowiem, by SteamDB przestało dystrybuować Yakuza: Like a Dragon. SteamDB nic takiego nie robi, lecz wszelkie próby nawiązania kontaktu z Japończykami spełzły na niczym i serwis ostatecznie zdecydował się postawić na bezpieczeństwo i stronę produkcji faktycznie usunął.
"Ta strona została usunięta, ponieważ Sega zapewnia, że dystrybuujemy tutaj jej grę (czego nie robimy)" - czytamy w komunikacie widocznym po wejściu na podstronę Yakuza: Like a Dragon. Pavel Djundik - twórca SteamDB - zapewnia, że ostatecznie udało się nawiązać kontakt z Segą.
Sytuacja powinna więc wkrótce wrócić do normy, gdy tylko ktoś bardziej rozgarnięty w japońskiej korporacji zdoła przebić się do działu prawnego i naprostować całą sytuację. "SteamDB nie popiera piractwa, nie pozwala pobierać plików, nie sprzedaje kluczy i nie linkuje do takich stron" - czytamy.
Djundik dodaje, że udało mu się dotrzeć do kogoś w amerykańskim oddziale Segi, więc faktycznie przebicie się do Japonii może zająć nieco czasu - takie stosunki zagranicznych oddziałów japońskich korporacji nie są niczym nowym i zaskakującym. Niech nikt nie mówi prawnikom Segi o Wikipedii...