W ubiegły piątek informowaliśmy, że Sony i Microsoft łączą siły, by współpracować nad rozwojem technologii. Obie firmy będą współpracowały na polu sztucznej inteligencji oraz serwerów rozproszonych "w chmurze". Okazuje się, że dział PlayStation wiedział niewiele o tym pomyśle.
PlayStation to obecnie jeden z najbardziej dochodowych oraz najważniejszych działów w całym Sony, regularnie zasilający konta bankowe milionami dolarów. To pozwoliło firmie przetrwać ostatnie, trudne lata, gdy prowadzono bolesną restrukturyzację, a Japonia cierpiała po trzęsieniu ziemi.
Dlatego też mogłoby się wydawać, że menedżerowie japońskiej korporacji skonsultują tak ważne decyzje biznesowe z szefostwem PlayStation. Zwłaszcza, że rozwijane we współpracy z Microsoftem technologie wydają się bezpośrednio dotyczyć także biznesu związanego właśnie z grami wideo.
Tak jednak nie było. Jak informuje agencja prasowa Bloomberg, dział PlayStation o całym przedsięwzięciu dowiedział się z mediów. Menedżerowie musieli podobno uspokajać pracowników i zapewniać, że Sony nie porzuca planów na produkcję konsoli nowej generacji, zapewne PlayStation 5.
Współpraca wydaje się być logiczna. Sony ma utrwaloną i rozbudowaną technologię (PlayStation Now), ale nie ma serwerów, za to Microsoft ma całe mnóstwo serwerów, ale własną technologię strumieniowania rozgrywki dopiero zaczyna rozwijać. Obie firmy idealnie się więc uzupełniają.
Na rynku pojawia się także coraz więcej konkurencji. Sony i Microsoft od wielu lat dominują obszar konsol do gier razem z Nintendo, lecz teraz na horyzoncie wyrastają całkiem nowe podmioty zainteresowane przejściem części tortu, jak chiński Tencent, wspomniane Google, czy Apple z Arcade.
Innym pomysłem obu firmy jest także budowa urządzeń do samochodów nie wymagających kierowców. Sony kontroluje bowiem połowę światowego rynku czujników obrazu, a teraz wraz ze sztuczną inteligencją od Microsoftu chce zbudować elektroniczne "oczy" dla takich samochodów.