Pracownicy Blizzarda domagają się zmian w systemie wynagrodzenia
Przedstawiciele Blizzarda domagają się od zarządu konkretnych zmian w systemie płac czy urlopów, ale lista, która powstała jest jeszcze większa. Sternicy firmy twierdzą, że zamierzają wysłuchać postulatów załogi.
Pracownicy Blizzard Entertainment stworzyli specjalną listę żądań, domagając się od pracodawców podwyżki. Wersja robocza listy, której autentyczność potwierdził Bloomberg, mówi o zmianie sposobu przyznawania premii, wydłużenia urlopu i ogólnie uczciwszego podejścia do kwestii urlopów z powodu choroby, a także podwyżek płac dla osób pracujących w dziale obsługi klienta. Do komunikacji i ustalania żądań wobec szefostwa przedstawiciele firmy wykorzystują komunikator Slack, z którego korzysta ponad 870 członków Blizzarda. Jak do sprawy odnoszą się włodarze korporacji?
W komunikacie przyznano, że przedsiębiorstwo przeanalizuje opinie swoich pracowników i pomyśli nad zmianami w systemie wynagrodzeń.
Warto wspomnieć, że reprezentanci Blizzard Entertainment od dawna narzekają na swoje wynagrodzenia, które nie były tak duże, jak u wielu innych deweloperów z branży gier.
Rok temu wydawca obiecał przeprowadzić dokładną ankietę dotyczącą systemu wynagrodzeń, ponieważ spora grupa pracowników oczekiwała podwyżek. Co ciekawe, ponad tydzień temu firma wprowadziła zmiany w wynagrodzeniach, które jednak nie spełniły oczekiwań pracowników. Pracownik Blizzarda stworzył arkusz kalkulacyjny, aby anonimowo zestawiać dane o honorariach, które od tego czasu zostały zaktualizowane dla dziesiątków osób. Dodano nawet wynagrodzenie CEO Activision Blizzard, Bobby'ego Koticka, który w zeszłym roku otrzymał pakiet o wartości 40 milionów dolarów.
Według Bloomberga niektóre osoby narzekały, że muszą zrezygnować z posiłków, by zarobić na czynsz, z kolei jeden z ekspertów mówił, iż zarabia mniej niż dziesięć lat temu. Zgodnie z danymi kilku pracowników Blizzarda zarabia poniżej 40 tysięcy dolarów rocznie.
Marcin Jeżewski - ITHardware.pl