Pożar zniszczył europejskie serwery Rust
Pożar we francuskim budynku firmy OVH w Strasburgu zniszczył mnóstwo komputerów. Całkowicie spaliła się jedna serwerownia, a druga - zaraz obok - została poważnie uszkodzona i w efekcie wyłączona. To wpłynęło wczoraj na wiele stron i usług w sieci, w tym na infrastrukturę gry Rust.
Ucierpiało nie tylko studio Facepunch, ale także francuski rząd oraz Centre Pompidou, przechowujące w tym miejscu dane z biblioteki informacji publicznych. "Możemy potwierdzić całkowitą stratę serwerów poszkodowanych w pożarze centrum OVH" - napisali twórcy Rust na Twitterze.
"Badamy kwestię zastąpienia poszkodowanych serwerów. Danych nie uda się odzyskać" - dodali deweloperzy. Straty są więc poważne, a pliki najwidoczniej nie były zabezpieczone w innych miejscach. Nic nie przypomina o konieczności wykonywania backupów tak, jak duży pożar serwerów.
Dziś rano Facepunch powoli uruchamiało nowe europejskie serwery, ale - oczywiście - wszelkie postępy na nich zostały skasowane i gracze muszą zaczynać od zera. Mówimy o grze, w której na budowę baz i zebranie najlepszego ekwipunku poświęcić można niekiedy nawet setki godzin.
Postępy w przeszłości kasowane były regularnie, najczęściej w ramach comiesięcznych aktualizacji. Gracze zawsze otrzymywali jednak informacje z dużym wyprzedzeniem, jeśli miało do tego dojść, więc teraz sytuacja jest zgoła odmienna, ponieważ dane zniknęły niespodziewanie i bez zwiastunów.
OVH to największa w Europie firma zajmująca się serwerami rozproszonymi, posiadająca serwerownię także w Warszawie. To także jedno z niewielu dużych przedsiębiorstw na rynku, które stara się konkurować z wielką trójką (Amazon, Google, Microsoft). W pożarze nikt nie ucierpiał.
Nie podano przyczyn pożaru. Dlaczego nie było backupów? "Gracie na darmowych serwerach, na których Rust zapewne traci, bo nic nie płacicie. Dodatkowe pieniądze na backup oznaczałyby zapewne jeszcze większe straty" - napisał jeden z przytomnych użytkowników na forum Reddit.
