Porwali kobietę i ją torturowali. Bo chcieli zdobyć konsolę

Wszystko - widzieliśmy to dokładnie na filmiku pokazującym zachowanie ludzi przy premierze PS4 w różnych europejskich krajach, kiedy to klienci bili, kopali i dosłownie szturmowali sklepy. Niektórzy gotowi są nawet złamać prawo - tak jak dwójka Amerykanów, którzy aby zdobyć (najpewniej) PlayStation 4... porwali kobietę.

Christopher Hunter i Rosa Garcia z Las Vegas wpadli na "genialny" pomysł zdobycia nowej konsoli Sony w prosty i szybki sposób. Postanowili porwać 30-letnią kobietę, u której para do tej pory mieszkała. 14 listopada zaatakowali ją przed jej domem, pobili, a następnie zanieśli do pomieszczenia i przywiązali do krzesła przewodami elektrycznymi.

Czego porywacze zażądali w ramach okupu? Nie, nie pieniędzy, a... "konsoli PlayStation". Źródła wspominają co prawda, że chodzi o PSP, ale to wątpliwe, żeby kilkuletnia przenośna platforma była warta tak dużego ryzyka. Bardziej prawdopodobne, że celem było PlayStation 4, które na drugi dzień (a właściwie tej samej nocy) miało trafić do sprzedaży w USA.

Sprawcy oznajmili towarzyszącemu ofierze przyjacielowi, że na dostarczenie sprzętu ma czas do godziny 20:00 czasu lokalnego, w innym przypadku zabiją 30-latkę. W międzyczasie kobietę torturowano - przywiązana była sześć godzin, zgolono jej głowę, a Hunter i Garcia zmuszali ją do łykania tabletek i popijania ich alkoholem.

Hunter i Garcia mieli też zerwać z ofiary ubranie i grozić jej, że "znajdą kogoś zarażonego AIDS, by uprawiał z nią seks". Straszyli ją również, że utną jej głowę i pokażą ją jej dzieciom. Przyjaciel ofiary udał się na poszukiwania konsoli, ale wrócił z pustymi rękoma, wówczas termin wydłużono o dwie godziny.

Ostatecznie wezwano policję, Garcia stwierdziła jednak, że uwolniła kobietę i wszyscy opuścili budynek. Porywacze zostali oskarżeni o porwanie, napaść i pobicie i choć oboje zostali od razu aresztowani, w tej chwili przebywają na wolności, podczas gdy śledczy zbierają dodatkowe materiały dowodowe.