Polscy twórcy gier oceniają rynek w 2024 roku. Jakie są przewidywania?
Mamy dopiero drugi miesiąc 2024 roku, a już na rynku gier pojawiła się gra, która niespodziewanie podbiła serca graczy na całym świecie. Mowa o Palworld, które okazało się być wielkim hitem. Jakie trendy będą obowiązywały w tym roku czy Metro na VR2 podbije serca graczy? Na te pytania starali się odpowiedzieć polscy twórcy gier wideo.
Krzysztof Chałabiś (Gry Interia): Czy jakiś gatunek ma szansę na wybicie się, czy jakaś gra lub gatunek może stać się "czarnym koniem" rynku gier wideo, patrząc niespodzianki, jakim jest obecnie sukces Palworld?
Krzysztof Bosko, Gaming Factory SA, producent Japanese Drift Master: - Gry, które w ostatnim czasie utrzymują się na topowych pozycjach popularności i sprzedaży to bez wątpienia te oparte na multiplayerze, natomiast patrząc po tym, jak gracze żywo reagują na gry motorsportowe i około motoryzacyjne powiedziałbym, że ten gatunek będzie przeżywać renesans. Czarny koń? Nie będę tutaj obiektywny i muszę wymienić nasz tytuł - Japanese Drift Master. Nie jest to tylko nasze zdanie, ale opinia setek tysięcy graczy, którzy dodali ten tytuł na wishliście Steam.
Łukasz Tywoniak, wiceprezes oraz Head of Studio w Spectral Games: - Myślę, że wykorzystanie AI w procesie tworzenia gier może mocno namieszać, na rynku gier video w sposób, który jest obecnie nie do przewidzenia. Palworld, może być doskonałym przykładem współpracy developera i sztucznej inteligencji. Pomijam kwestię etyki i tego czy ktoś to uważa za słuszne czy nie. Rynek odpowiedział ilością pobrań i graczy online. Raz na jakiś czas pojawia się gra, która odgradza się grubą kreską od pozostałych tytułów. Od tego momentu inne tytuły są do niej regularnie porównywane. Często słyszymy opowiadane historie zaczynające się od “To taki trochę Minecraft...".
- Bezapelacyjnie Minecraft, Wiedźmin, Baldurs Gate 3, to gry wyznaczające nowe standardy. Mam pewne wątpliwości, że ten rok przyniesie nam kolejne tak duże rewelacje, natomiast liczę na to, że pojawią się tytuły, które nie zawiodą. Pozwolę sobie wymienić trzy tytuły, które w mojej ocenie mogą być zaskoczeniem jakościowym roku 2024. Hades 2 - może nas zaskoczyć mechanikami, historią i nieszablonowością (co twórcy, już skutecznie wcześniej udowodnili). Warhammer 40l: Space Marine 2 - solidny shooter, o który prosiło dziesiątki tysięcy graczy. Pierwsza część nie odkryła koła na nowo, pokazała, że to koło może mieć kolce, silnik rakietowy i piłę łańcuchową. I mój faworyt: Stalker 2: Heart of Chornobyl.
- Jednak moim zdaniem oczekiwania względem Stalkera 2 to materiał na inny materiał. Myślę, że ten tytuł ma największą szansę zostać “czarnym koniem", ze względu na długość developmentu jak i konkretny czas w jakim powstawał. Mimo działań wojennych na Ukrainie, Studio starało się kontynuować swoją pracę, co dowodzi tego, że możemy spodziewać się naprawdę czegoś wyjątkowego. Mimo całego horroru, studio nie przestało pracować nad produkcją, ewidentnie wierząc, że jest tego warta. Jeśli oni w to wierzyli, to ja też.
Krzysztof Wolicki, Prezes Zarządu Red Square Games: - Pięknem tej branży jest właśnie jej nieprzewidywalność, która przynosi graczom wiele niespodzianek, gdzie nawet te uśpione gatunki mogą zaliczyć udany powrót. W mojej ocenie mogę jedynie z grubsza przypuszczać, ale ciężko mi to brać za pewnik, że strzelanki ekstrakcyjne będą ewoluowały i zyskają na coraz większej popularności jako gatunek. Biorąc pod uwagę wspomnianą wcześniej nieprzewidywalność branży, a także rozczarowania dla produkcji mocno wyczekiwanych przez graczy np. takich jak gra The Day Before to ciężko mi określić jakąś grę wśród nadchodzących premier mianem "czarnego konia". Natomiast śmiało mogę powiedzieć, że czeka nas kilka solidnych tytułów od deweloperów, którzy już wcześniej udowodnili, że potrafią tworzyć świetne gry.
Wojciech Dutkiewicz, współzałożyciel Slik Road Games: - Należy pamiętać, że trendy branżowe mogą się zmieniać dynamicznie w zależności od wielu czynników, takich jak rozwój technologii czy preferencje graczy. Jeśli chodzi o rynek gier - na ten moment możemy mówić o coraz silniejszym wykorzystywaniu w nim VR. Wraz z postępem technologicznym, gry tworzone w wirtualnej rzeczywistości będą zyskiwać na popularności i będzie ich coraz więcej. Twórcy zmierzają w tę stronę, ponieważ takie gry dostarczają użytkownikom niesamowitych wrażeń i przyciągają ich.
- Zapewne gry przeznaczone na urządzenia mobilne pozostaną jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów gamedevu. Ciągle na rynku pojawiają się nowe tytuły, a także coraz bardziej zaawansowane technologicznie gry na smartfony i tablety. Nie możemy zapominać o AL, która na pewno wpłynie na sposób tworzenia gier, a być może i na same gry. Kolejnym trendem będzie rozwój tytułów kolaboracyjnych, multiplayers. Coraz więcej gier umożliwia rozrywkę na różnych platformach, dzięki czemu gracze na PC, konsolach i urządzeniach mobilnych mogą ze sobą współpracować lub rywalizować.
- W mojej opinii szansę na wybicie się mają tzw. sequele gier, ponieważ innowacje, zupełnie nowe tytuły są mocno kosztowne w produkcji. Widać, że duzi gracze optymalizują wydatki, jednak tworzą również kolejne części udanych serii. Uważam, że 2024 rok będzie zdominowany przez trailery GTA 6, ale już widać, że na rynku będzie też dużo remak’ów klasyków - Metal Gear Solid Delta, Silent Hill - głównie przez rozwój możliwości Unreal 5 i silnika Godot. W moim odczuciu twórcy będą stawiać na znane rozwiązania, jednocześnie optymalizując koszty produkcji. Tu pozytywne jest to, że będą Oni skupieni na jakości wizualnej i merytorycznej gry.
Jakie trendy mogą nieco osłabnąć na popularności w gamingu?
Krzysztof Bosko: - Każdy trend tak jak i moda ma to do siebie, że przemija i wraca. Dziś widać, że projektanci cofają się z designu ubrań czy samochodów o 20 - 30 lat, a rynek pozytywnie na to reaguje. Zresztą tak samo jest w branży filmowej - w każdym tygodniu można znaleźć informacje o jakimś remake’u czy filmie/serialu inspirowanym starym hitem. Podobnie wygląda to w gamingu, sprawdzone schematy, czy też typy gier wracają do łask. Uważam, że aktualnie jesteśmy świadkami zmierzchu symulatorów, rynek w ostatnich latach się nimi nasycił i musi upłynąć trochę czasu, aż ludzie zapomną o tym gatunku. Wtedy powrót do niego będzie dla graczy czymś świeżym.
Łukasz Tywoniak: - Tutaj niestety muszę polegać tylko na swoich domysłach i przeczuciach. By spekulować przyszłe trendy trzeba by monitorować na bieżąco zmiany w preferencjach użytkowników. Zawodowo nigdy nie zajmowałem się oceną rynku potencjału i szans. Mogę jednak poczynić pewne obserwacje bazując na otaczającym mnie środowisku, którego lwią część stanowią gracze. W mojej ocenie rok 2023 przyniósł wybuch tytułów typu Battle Royale. Tryb sam w sobie jest doskonały natomiast ewidentnie można było obserwować przesycenie rynku. Myślę, że rynek znajdzie miejsce dla jednego może dwóch pretendentów trybu tego typu. Obserwuję zmęczenie tematem wśród użytkowników kompetytywnych.
Czuję, jednak, że 2024 rok to rok AI. Nie mogę się doczekać pierwszych efektów zastosowania AI w grach. Sztuczna inteligencja otwiera bramy kreatywności przed developerami mającymi zasoby oraz środki by testować i eksperymentować. Osobiście czekam praktyczne zastosowania nowej technologii.
Innym trendem, którego wzrost obserwuję, to rosnąca popularność urządzeń VR. Obecne wirtualne gogle są wygodniejsze z generacji na generacje i bardziej wydajne. Wyraźna tendencja rosnąca obserwowana w raportach sprzedaży, coraz lepiej rokuje dla tej branży. W mojej ocenie będziemy obserwować duże i znane tytuły przygotowane dla wersji VR, niekoniecznie mam tutaj na myśli wersję PC, do którego jest potrzebny nieporęczny kabel i potężny komputer, tylko wersję na urządzenia stand-alone typu Meta Quest 2 i Meta Quest 3. Większość urządzeń VR należy do osób w wieku dorosłym, które chętnie testują swoje ulubione tytuły w inny sposób niż ten jaki zapamiętali w swoich latach młodzieńczych. Wiemy, też, że poziom satysfakcji gracza VR jest znacznie szybciej osiągany niż w przypadku graczy konsolowych czy PC-towych. Tym samym jest to doskonałe rozwiązanie dla osób, które próbują znaleźć czas na odrobinę rozrywki w zabieganym świecie.
Bartosz Rosłoński, Prezes Immersion Games S.A.: - Myślę, że nikogo nie zaskoczy, jeśli głównym trendem w świecie gier stanie się wykorzystanie sztucznej inteligencji (AI). Już teraz AI przenika do naszego życia praktycznie we wszystkich formach, i nie ma powodu, aby sądzić, że branża gamingowa nie skorzysta na tym samym. Łatwo sobie wyobrazić scenariusz, w którym to właśnie AI projektuje od podstaw świat gry, doskonali postacie NPC i ich dialogi, oraz wprowadza liczne inne usprawnienia. Rok 2024 może okazać się przełomowy w tej dziedzinie. Ważne jest, aby zaakceptować fakt, że sztuczna inteligencja już jest częścią naszego świata, a twórcy zamiast się jej opierać, powinni w pełni z niej korzystać. Co do słabnących trendów, mam podejrzenie, że będziemy widzieć mniej loot boxów, albo zostaną one zastąpione przez deweloperów innymi systemami. Ta kontrowersyjna mechanika, obecna w grach, spowodowała konieczność opracowania przepisów regulujących jej używanie w wielu krajach na świecie.
Wojciech Dutkiewicz, współzałożyciel Slik Road Games: - Wydaje mi się, że w związku z pojawiającą się krytyką dotyczącą mikropłatności i zakupów w grach, twórcy mogą zaczynać szukać bardziej zrównoważonych modeli finansowania. Może to obejmować bardziej przejrzyste mikropłatności lub alternatywne modele biznesowe. Uważam też, że gry, które jedynie kopiują popularne schematy bez dodawania nowych i wciągających elementów, mogą tracić na popularności. Twórcy z pewnością zaczynać kłaść większy nacisk na oryginalność, innowacje i eksperymentowanie z nowymi pomysłami.
Krzysztof Wolicki: - Trendy cały czas się zmieniają i w głównej mierze zależą od sukcesów poszczególnych produkcji, które stają się chwilowo wyznacznikiem kierunku w jakim mogą podążać twórcy nowych gier, ale finalnie i tak zostanie to poddane weryfikacji przez stale rosnącą społeczność graczy. Na pewno twórcy w coraz większym stopniu będą implementować funkcjonalność generatywnego AI, które w czasie rzeczywistym wzbogaci rozgrywkę o spersonalizowane elementy wygenerowane na podstawie działań gracza, co znacznie podniesie poziom imersji z rozgrywki. Liczę także, że Apple jako gigant technologiczny za sprawą Vision Pro pchnie rozwój tej technologii oraz gier tworzonych w tym
Jakim prądem zaczną podążać twórcy? Czy np. utrzyma się nostalgiczny prąd odnawiania klasycznych gier?
Krzysztof Bosko: - Zdecydowanie tak, ludzie lubią to co znają. W branży muzycznej regularnie pojawiają się covery, czy utwory wykorzystujące znane sample - ludzki mózg łatwiej i chętniej przyjmuje to co zna i lubi. W ostatnim czasie można było zauważyć redukcję etatów w gamingu na poziomie mniej więcej10% zatrudnienia, nawet u największych z naszej branży i biorę to jako dobry omen, taką zapowiedź poprawy jakości kosztem ilości. Gry, które otrzymują negatywne komentarze, otrzymują je w większości za performance, brak optymalizacji i ogólnie rozumianą dostarczoną jakość, a to właśnie jakość wykonania wraz z pomysłem na grę stanowi finalnie o sukcesie.
Łukasz Tywoniak: - Jak najbardziej utrzyma się, jestem pewien, że “moda" na remastery w 2024 roku nie przeminie. Należę, do pokolenia, które z sentymentem wspomina pierwsze odsłony Heroes Might and Magic, Tomb Raidera czy Dungeon Keepera, wymieniłem tylko trzy, a przecież była tego cała masa. Dzięki zmyślnym remasterom młodsze pokolenie jest w stanie poczuć przedsmak przygód jakie przeżywaliśmy w ich wieku. Niestety od tego czasu zasady gry się zmieniły, również w świecie gier komputerowych i nowe remastery wymagają sporo pracy poprzez implementowanie współczesnych rozwiązań. Bardzo trudno i rzadko developerzy są w stanie osiągnąć ten magiczny złoty środek - zachowanie dawnego ducha hologramowanego poprzez współczesne rozwiązania. Mam wrażenie, że pozostało jeszcze wiele tytułów, które warto odświeżyć i pokazać nowemu audytorium. Jestem bardzo ciekaw jak wyjdzie i jak przyjmie się przykładowo remaster pierwszych części Wiedźmina.
Bartosz Rosłoński: - Powinien się utrzymać ten trend, ale pod warunkiem, że odnawiane gry będą trzymały się wysokich standardów, jakich oczekują gracze. Są przykłady, gdzie odnowienie gry wyszło znakomicie - np. zeszłoroczne wersje System Shock czy Dead Space, i są też takie, gdzie rezultaty były koszmarne. Tu za przykład może posłużyć Warcraft 3: Reforged, który wydano bez wielu obiecanych funkcjonalności i z szeregiem zupełnie nowych problemów.
Krzysztof Wolicki: - Całym sercem jestem za tym i bardzo liczę, że za sprawą Sony, Microsoft i Nintendo, którzy oferują usługi płatnych subskrypcji dających graczom dostęp do starszych tytułów wzrośnie z czasem presja dla twórców, aby wydali niektóre z gier w odświeżonej wersji. Na pewno jest to doskonały sposób na utrzymywanie zainteresowania marką oraz testowanie upodobań graczy czy też badanie ich sentymentów.
Wojciech Dutkiewicz: - Trend ten nadal wydaje się silny i ma potencjał utrzymania się na rynku. Minione lata przyniosły wiele udanych remake'ów oraz nowych odsłon klasycznych tytułów, które zdobyły uznanie i popularność. Dzięki postępowi technologii, twórcy gier mogą odnawiać stare tytuły, dodając do nich nowoczesną grafikę, dźwięk i funkcje, co uatrakcyjnia dany tytuł. Co więcej - dzięki temu klasyczne gry stają się atrakcyjne dla nowego pokolenia graczy, którzy mogą nie być zaznajomieni z ich pierwotnymi wersjami. Kluczowe w tym jest odpowiednie podejście do odnawiania gier, aby nie tylko spełnić oczekiwania fanów, ale także przyciągnąć nowych graczy.
Tak na koniec. Czy Metro VR2 odniesie sukces? Gra spotyka się ze sporymi oczekiwaniami
Łukasz Tywoniak: - Bardzo ucieszyłem się, gdy usłyszałem, że IP Metro trafi na platformy VR a na dodatek wzięło się za niego Vertigo Games. Jeśli ktoś by mnie jakiś czas temu zapytał, jaki w mojej ocenie jest IP, które idealnie nadaje się do virtual reality, odpowiedziałbym, że właśnie, Metro. Setting wspiera bardzo mocno klaustrofobiczne lokacje, zamknięte korytarze, nie wymaga pokazywania otwartego świata. Nie wymaga realistycznych rozwiązań, może opierać się na technologii nieznanej nam jeszcze (możemy pewne gameplayowe rzeczy tłumaczyć zaawansowaną techniką lub radiacyjnymi anomaliami). Sama fantazja świata przedstawionego namalowana jest bólem, rozterkami ludzkim, cierpieniem, niesprawiedliwością. Ten cały emocjonalny koktajl jest paliwem napędowym lokalnego bohatera, w którego prawdopodobnie się wcielimy. Gdy spojrzymy na to wszystko z oddali, zobaczymy idealny przepis na bardzo pyszną VRową potrawę, której smak zapamiętamy na długo. Vertigo pokazało, póki co niewiele.
- Gameplay zaprezentowany prawdopodobnie pochodził z wersji PC, widzimy niepełne modele rąk (bez przedramion), co pewnie jest świadomą decyzją, by zasoby przeznaczone na obliczenia pozycji potencjalnych ramion, łokci, etc. przeznaczyć na coś innego, co w mojej ocenie jest właściwym wyborem. Świetnie skonstruowany system fizycznego przeładowania, dało się zaobserwować, że nasz ruch ma wpływ na cały model broni. Na rękach widać niebieską diodę, która z pewnością będzie odpowiedzialna za jakiś system wczesnego ostrzegania, może jako detektor ruchu, może będzie sprawdzać poziom radiacji a może będzie symbolizować zapas naszej energii elektrycznej. Reasumując IP Metro to idealny potencjalny zawodnik VRowy wagi superciężkiej. Jeśli Vertigo dowiezie to co obiecuje, to będziemy przeżywać kawał dobrej opowieści, przeplatanej krwawymi akcjami z elementami skradania się w cieniu i to wszystko w ruinach pod moskiewskiego metra. Ja będę czekał tego doświadczenia z niecierpliwością.
Bartosz Rosłoński: - Metro to znana marka także poza światem rzeczywistości wirtualnej (VR), więc istnieje duża szansa, że zyska popularność również w środowisku VR. Pierwsza prezentacja w ramach ostatniego wydarzenia State of Play wzbudza optymizm, lecz wszystko zależy od zastosowanych rozwiązań w samej grze. Bez wątpienia istnieje duże zapotrzebowanie na tego typu produkcje, co potwierdzają konkurencyjne tytuły - na przykład Into The Radius porusza podobną tematykę i cieszy się obecnie dużym uznaniem. Jest również spora szansa, że Metro VR w pewnym sensie ożywi PSVR2 - gogle VR od Sony miały niezły start, ale potem zainteresowanie mocno wyhamowało.