Pokłócili się w popularnej grze wideo. Potem 36-latek zastrzelił swojego przyjaciela

​Dantejskie sceny rozegrały się w hrabstwie Clark w stanie Waszyngton (USA). Dwóch mężczyzn mocno pokłóciło się w popularnej grze - Diablo 2. Jeden z nich postanowił rozwiązać to w najgorszy możliwy sposób, sięgając po broń palną.

Jak podaje Columbian.com, sprawa dotyczy popularnej gry komputerowej. 36-letni Joshua G. Spellman, sprawca całego zamieszania, nie mógł dogadać się ze swoim bliskim przyjacielem, 26-letnim Andrew W. Dickson’em w Diablo 2. Spór w wirtualnym świecie doprowadził niestety do tragedii.

Obaj mężczyźni mieszkali na posesji Spellman’a, ale w różnych budynkach. Kłótnia pojawiła się w momencie, gdy gracze zadecydowali, że przekażą sobie wartościowe przedmioty. Na ich nieszczęście, przypadkowy, inny gracz pojawił się w miejscu domniemanej transakcji i ukradł wszystkie rzeczy, które miały być obiektami wymiany.

Reklama

Według dalszych relacji, 26-latek zaczął krzyczeć na głosowym czacie. Na to usłyszał od 36-letniego przyjaciela, że jeśli nie uspokoi - to zostanie zastrzelony. Najwidoczniej Dickson nie zdał sobie sprawy z powagi całej sytuacji i kontynuował swój lament. Źródła podają, że starszy kolega sięgnął po swoją broń, udał się do sąsiedniego budynku i oddał strzał w tułów młodszego gracza.

Ofiara została przetransportowana do centrum medycznego w Vancouver, gdzie przeszła skomplikowaną operację na skutek rany postrzałowej. Niestety, mimo starań lekarzy, 26-latka nie udało się uratować.

Oskarżony - Spellman nie miał żadnej historii kryminalnej. Jego przesłuchanie ma odbyć się 29 grudnia. Mężczyźnie może zostać postawiony zarzut morderstwa drugiego stopnia.

Na pytanie śledczych, dlaczego jego pistolet leżał obok komputera, 36-latek odpowiedział: "Dlaczego nie? To jest Ameryka" - podaje Columbian, powołując się na akt oskarżenia tej sprawy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy