Pokémon Sword i Shield to nowe odsłony słynnej serii
Miliony graczy z całego świata w końcu doczekało dnia, w którym Nintendo zapowiada nową odsłonę serii Pokémon na konsolę stacjonarną. Mowa o produkcjach Pokémon Sword oraz Shield, zmierzających na Nintendo Switch (to nie do końca konsola stacjonarna, ale spełnia warunki).
Premiera jesienią obecnego roku. Wraz tytułem w popularnym uniwersum pojawi się ósma generacja stworków i pozostaje mieć nadzieję, że japońscy projektanci są jeszcze w stanie wykrzesać z siebie ostatnie iskry kreatywności - niedawno przekroczyli osiemset przeróżnych gatunków.
Przejście z konsol przenośny na hybrydowe urządzenia stacjonarno-przenośne, jakim jest Switch, pozwoli deweloperom przygotować ładniejszą oprawę graficzną. Już pierwszy trailer ujawnia, że produkcja prezentuje się lepiej niż w przeszłości, choć nie utraciła charakterystycznego stylu.
Szczegółu na temat gry, ogłoszonej w ramach bardzo krótkiej prezentacji Nintendo Direct, są obecnie bardzo skąpe. Wiemy jedynie, że odwiedzimy nowy region (Galar), a trzy pokemony startowe to Grookey (zielona małpka), Scorbunny (biały królik) oraz Sobble (niebieskie nie wiadomo co).
Poprzednia generacja, rozpoczęta w 2016 za sprawą Pokémon Sun oraz Moon na Nintendo 3DS, ma już niemal trzy lata, więc najwyższa pora na nowości. W ostatnim okresie japońska korporacja eksperymentowała z remasterami, wydając także Pokémon Omega Ruby i Alpha Sapphire.
Najnowsza odsłona serii to Pokémon: Let's Go, Pikachu! oraz Let's Go, Eevee! z 2018 roku, czyli całkiem nowe spojrzenie na Pokémon Red i Blue z 1996 oraz Pokémon Yellow z 1998 roku. Te tytuły, wydane na Nintendo Switch, były zapewne testem możliwości przez ujawnieniem Sword i Shield.
Ujawnienie nowości dokładnie 27 lutego nie jest przypadkowe. To właśnie tego dnia, w 1996 roku, na rynku ukazała się pierwsza odsłona tej legendarnej serii, Pokémon Red i Blue. Od samego początku Nintendo wydaje zawsze dwie wersje, różniące się najczęściej dostępnymi stworkami.