PlayStation 5 i kolejny Xbox szybciej niż nam się wydaje
Konsole następnej generacji - PS4 i Xbox One - jeszcze nie zdążyły na dobre zadomowić się na rynku (sprzęt MS nie jest nawet wszędzie dostępny), a ich producenci - Sony i Microsoft - już snują plany na temat ich następców. Czy to możliwe?
Siódma generacja stacjonarnych konsol trwała 8 lat i była najdłuższą w całej historii tego typu systemów. Biorąc pod uwagę średnią cyklu życia sprzętów do grania, która wynosi ok. 5 lat, to bardzo długo! Siedem miesięcy po pojawieniu się w sprzedaży PlayStation 4 i Xboksa One, wicedyrektor pionu finansowego w AMD, Devinder Kumar, korzystając z okazji, podczas konferencji Bank of America Merril Lynch Global Technology, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, postanowił poruszyć ten temat raz jeszcze, z entuzjazmem obwieszczając, że idą zmiany.
"Cykl życia produktów prawdopodobnie ulegnie skróceniu. Nasi klienci już przygotowują się do stworzenia następnych sprzętów. Droga od projektowania do zaprezentowania gotowego dzieła trwa stosunkowo długo - średnio wyjmując z życia twórców ok. 3 lata. W tym czasie trzeba podjąć wiele istotnych decyzji, jak m.in. wybór producenta podzespołów, etc." - powiedział Kumar.
Kumar, swoimi uwagami, oczywiście nie odkrył przysłowiowej Ameryki. W temacie konsol ma jednak trochę do powiedzenia - w końcu AMD wspiera sprzętowo najnowsze konsole Sony, Microsoftu, a nawet Nintendo. W przypadku dwóch pierwszych, amerykańska firma stworzyła niestandardowe układy APU (Advanced Micro Devices), które stanowią serca next-genów. Z kolei Wii U pod obudową skrywa jednostkę graficzną GPU od AMD. Na razie nie wiadomo, czy giganci przemysłu elektronicznej rozrywki będą kontynuować współpracę z AMD, wykorzystując ich technologię do realizacji przyszłych planów, ale kto wie...
O tym, że przedłużanie generacji nie jest zbyt korzystne dla niektórych podmiotów wiadomo nie od dziś - swoje roszczenia w związku z tym zgłaszali już przecież najwięksi producenci gier, jak choćby Electronic Arts czy Ubisoft, którzy w swoich postulatach domagali się wręcz, by aktualna, ósma już generacja trwała krócej. Rozpoczęcie rozmów o następnych konsolach, podczas gdy kolejna generacja dopiero co zaczyna się rozkręcać także nie powinno nikogo specjalnie zaskakiwać.
Shuhei Yoshida, prezes Sony Worldwide Studio już wielokrotnie wspominał, że w momencie, kiedy firma wprowadza na rynek dany produkt, pewna, oddelegowana grupa osób już pracuje nad jego następcą. Wedle informacji podanych przez japoński koncern, poważne prace na PS4 wystartowały w 2008 roku, czyli pięć lat przez oficjalnym ogłoszeniem premiery.
Co prawda do tej wizji średnio pasuje podejście giganta z Redmond, który swego czasu wyraźnie sugerował, że Xbox One powinien spokojnie wystarczyć na całą dekadę. Trudno jednak powiedzieć, co konkretnie MS miał na myśli. W końcu mógłby to być zachowawczy plan, trochę pod publiczkę, żeby konsumenci nie martwili się, że inwestują pieniądze w coś, co za chwilę będzie "passe". Z drugiej strony, jednoczesna obsługa przez tak długi czas jednej konsoli nie wyklucza wypuszczenia w międzyczasie następcy.
Dajcie znać w komentarzach poniżej, co o tym wszystkim sądzicie? Czy zdążyliście się już przyzwyczaić do tego, że next-geny pojawiają się w tak rozległych odstępach czasowych? Czy też jesteście zwolennikami możliwie najszybszej wymiany sprzętu do grania tak, by ten mógł sprostwać najnowszych technologiom?