PlayStation 4: Tysiące gier w jednym abonamencie
Czy tak będzie wyglądać przyszłość branży? W jednym z wywiadów sprawujący pieczę nad studiami developerskimi podległymi Sony Shuhei Yoshida stwierdził, że marzeniem jego firmy jest, by gry były niczym kablówka. O co chodzi?
W rozmowie z dziennikiem The Guardian Yoshida przekonywał, jakie korzyści niesie ze sobą cyfrowa dystrybucja. Jego wizja wykorzystania elektronicznych wersji gier jest nader ciekawa.
"Wraz ze zwiększeniem cyfrowych usług i zawartości, będziemy mieli więcej możliwości stworzenia atrakcyjnych zestawów. Teoretycznie możemy przyjrzeć się różnym modelom - tak jak firma od kablówki. Moglibyśmy mieć złoty, srebrny lub platynowy poziom członkostwa. Kiedy będziemy mieć więcej treści, możemy wprowadzić usługi abonamentowe, zwłaszcza, że teraz dysponujemy technologią GaiKai. Opłacając jedną subskrypcję miałbys dostęp do tysiąca gier - oto nasze marzenie" - mówi Yoshida.
Przyznam, że wydaje się to świetnym pomysłem. Z pewnością wielu graczy skłonnych byłoby płacić kilkadziesiąt złotych miesięcznie w zamian otrzymując mnóstwo gier, zarówno klasyki jak i nowe hity. Takie rozwiązanie mogłoby okazać się lepsze niż kupowanie pojedynczych produkcji za prawie 200 zł.
Warto zwrócić uwagę, że Sony zaczęło powoli realizować swoją wizję już w tej generacji konsol. Bo czym innym jest usługa PS Plus niż swojego rodzaju odpowiednikiem kablówki w growym świecie? Płacąc ponad sto złotych rocznie użytkownicy co miesiąc otrzymują nową porcję darmowych tytułów i to nie małych gierek, ale pełnoprawnych wysokobudżetowych produkcji. I ten model przyjął się bardzo dobrze.
To przyszłość?