PlayStation 4: Nowa konsola Sony sprzeda się w liczbie 85-95 milionów sztuk

Zawsze lepiej jest, gdy dane urządzenie posiada w zapasie więcej pamięci RAM. To jeden z najbardziej atrakcyjnych aspektów technicznych każdego sprzętu.

Sony na pewno zdawało sobie sprawę z tego przy projektowaniu swojej nowej konsoli stacjonarnej, bo w PlayStation 4 znalazło się zdecydowanie więcej pamięci niż przewidywano. To duży ukłon w stronę programistów, którzy na pewno wykorzystają ten aspekt w swoich nadchodzących produkcjach, mogąc przez to zaoferować graczom dużo więcej lepszych efektów.

Dodatkowo, według popularnego analityka branżowego Michaela Pachtera, zwiększenie pamięci w połączeniu z zastosowaniem 8-rdzeniowego procesora pozwoli PlayStation 4 na wprowadzenie imponujących innowacji. Na konferencji SXSW Michael Pachter nie omieszkał także wypowiedzieć się na temat swoich przewidywań na temat potencjalnej popularności konsoli Japończyków.

Reklama

Analityk jasno dał do zrozumienia, że według niego PlayStation 4 w całym swoim cyklu życia produktu powinno osiągnąć wynik w przedziale 85-95 milionów sprzedanych egzemplarzy. Dla porównania poprzednia generacja stacjonarnego sprzętu Sony, konsola PlayStation 3, która zadebiutowała na rynku w 2006 roku, do tej pory znalazła na całym świecie około 77 milionów nabywców.

Kontynuując swoją wypowiedź, Pachter stwierdził także, iż przewiduje, że PS4 w momencie premiery będzie kosztowało 599 dolarów, co powinno pozytywnie wpłynąć na zainteresowanie ze strony konsumentów. W odniesieniu do konkurencji Pachter zauważył, że sprzedaż nowego Xboksa będzie bardzo zbliżona poziomem do tej, którą generować będzie Sony.

Analityk przewiduje, że trendy związane z nadchodzącą generacją konsol się nie odwrócą i prawdopodobnie, jak miało to miejsce w przypadku PS3 i Xboksa 360, Sony i Microsoft nadal będą w rankingach szli łeb w łeb, rywalizując dosłownie o każdego klienta.

Trudno na razie przewidzieć, jak w rzeczywistości zareaguje rynek na kolejne dwie konsole stacjonarne następnej generacji. Aktualnie sektor dedykowanych konsol stale się kurczy. Biorąc pod uwagę słabe wyniki sprzedaży takich sprzętów jak Nintendo Wii U, nie powinniśmy raczej nastawiać się na to, że kolejne urządzenia będą sprzedawać się o niebo lepiej od dotychczasowej generacji.

Możliwe, że aktualnym konsolom Microsoftu i Sony uda się w ciągu najbliższych dwóch lat osiągnąć wynik 100 milionów sprzedanych egzemplarzy. Jeżeli firmom uda się utrzymać obecne tempo, to scenariusz ten jest bardzo prawdopodobny.

Nie oznacza to jednak, że podobna przyszłość czeka PlayStation 4 i Xboksa 720. Na rynku pojawiło się sporo innych graczy, w tym między innymi Apple i Google, które coraz śmielej poczynają sobie w sektorze elektronicznej rozrywki, odbierając podstawowych konsumentów Sony i Microsoftowi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sony | PlayStation 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy