Piotr Babieno: Rozmawiamy o 15-leciu firmy i dalszych planach Bloober Team

W tym roku Bloober Team obchodzi 15-lecie istnienia. Z tej okazji powstała piosenka "You Are My Sunshine", którą wykonuje popularna polska piosenkarka Natalia Szroeder. O pomyśle na taki sposób świętowania jubileuszu, o samej współpracy z artystką oraz szczegółach realizacji teledysku rozmawiamy z prezesem firmy Piotrem Babieno.

Artur Dąbrowski, Interia: Na wstępie gratulacje z okazji 15 lat na rynku. Jak świętowanie tego jubileuszu wpisuje się w strategię firmy?

Piotr Babieno, Bloober Team: - Dziękuję w imieniu swoim, jak i całego studia. Obchodzimy ten jubileusz w naszym wyjątkowym stylu. Chcemy nieco zaskoczyć naszych fanów, ale przede wszystkim wyrazić naszą wdzięczność za lata wsparcia w naszym dążeniu do doskonalenia sztuki horroru. Jubileuszowy 15 rok naszej działalności to rok przełomu - wciąż będziemy tworzyć głęboko znaczeniowe horrory, ale nasze scenariusze będą pokazywane za pomocą akcji a nie (jak dotychczas) otoczenia. Można więc powiedzieć, że osiągamy dojrzałość i wypływamy na głębokie wody. Jako twórcy historii chcemy też tworzyć własności intelektualne (IP), które będą obecne na wielu polach eksploatacji. Myślimy więc nie o perspektywie następnych 15 lat, ale stawiamy fundamenty organizacji na lata.

Reklama

Dlaczego zdecydowaliście się obchodzić piętnastolecie właśnie w ten sposób?

- Projekt z Natalią Szroeder jest pierwszą niespodzianką, którą przygotowaliśmy dla naszych fanów w tym wyjątkowym roku. W czerwcu z powodzeniem wydaliśmy "Layers of Fear" - grę, która stanowiła ukoronowanie całej serii i odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu naszego podejścia do opowiadania mrocznych, złożonych historii. Stworzone przez nas uniwersum od początku dotykało trudnej relacji Artysty i Sztuki. Teledysk, który udało mi się wyreżyserować dotyka tego samego tematu. To wielowarstwowa opowieść, która jest pełna ukrytych metafor. Jak zawsze jednak nie chcemy edukować Odbiorcy. To on oglądając staje się przez swój odbiór współautorem. Dokładnie tak jak w naszych grach. Jak pewnie zauważyliście mamy dwie wersje klipu, które różnią się początkiem a nie końcem. To też świadomy wybór. 

Jak narodził się pomysł na współpracę z Natalią Szroeder?

- Znamy się z Natalią od dłuższego czasu, jednak wybór jej był konsekwencją nie naszej relacji tylko artystycznego wyboru. Najpierw zdecydowałem się na wybór znanego utworu, który tekstowo idealnie pasował do założeń fabularnych klipu. Potem zastanawiałem się kto może uwieść swoją barwą głosy i nieoczywistą interpretacją. Ostatnia płyta Natalii przyniosła tak piękne historie, które są we mnie obecne na długo po premierze płyty. Po krótkim namyśle wybór był oczywisty. Kiedy dostałem jednak pierwsze demo oniemiałem z wrażenia - Natalia znacznie przeskoczyła moje oczekiwania. Mało kto potrafi poskromić swoje możliwości wokalne, aby dać utworowi kompletnie nowe życie. Dodatkowo w klipie udało nam się stworzyć klimat, który (mam nadzieję) pozostanie na długo w głowach odbiorcy.

Dlaczego wybraliście akurat Layers of Fear na grę, którą inspirowany będzie teledysk?

- Jak już wspomniałem, ten tytuł stanowił dla nas swego rodzaju punkt startowy w naszej podróży doskonalenia sztuki horroru psychologicznego. Gra hołduje twórcom, a my, w tym 15-leciu, chcemy podziękować społeczności, która, tak samo jak my, kocha sztukę, horror oraz mroczne, wielowarstwowe historie. Przede wszystkim jednak Layers of Fear to świat Artystów i Sztuki. A że dotykamy tematu 10 muzy? Cóż. Może to nie przypadek?

Czy był jakiś konkretny powód wyboru piosenki i teledysku?

- Tak jak powiedziałem wcześniej "You are My Sunshine" to utwór, którego znaczenie może przybierać różne formy. Pierwsza wersja powstała już w 1939 roku. Od tego czasu utwór był wielokrotnie interpretowany przez wybitnych wokalistów i wokalistki. To, co nas zachwyciło w tej piosence i jej tekście, to fakt, że sposób jej wykonania potrafi całkowicie zmienić jej odbiór. Dla wielu ludzi jest to klasyka, rodzaj kołysanki, i tak może być kojarzony, dzięki swojej uroczej i pięknej melodii. Jednak wielu artystów nadało temu utworowi zupełnie nowy sens, przekształcając go w piosenki o miłości i finalnie złamanym sercu. Nasz zamysł jest jeszcze inny. Uważam, że połączenie tego z warstwą wizualną pozwoli fanom na zupełnie nowe spojrzenie na tego klasyka. Dla każdego to spojrzenie może być różne.

Jak mocno piosenka i teledysk będą związane z fabułą gry Layers of Fear?

- Zarówno piosenka, jak i teledysk są osadzone w świecie gry. Fani z pewnością zauważą liczne odniesienia i inspiracje. Podobnie jak gra, teledysk opowiada o sztuce oraz trudnościach związanych z dążeniem do doskonałości przez artystę. Sam utwór znajdzie się w finalnej wersji gry, do której już wkrótce dołączy nowe, darmowe DLC.

Jakie były największe wyzwania w pracach nad teledyskiem?

- Dla mnie osobiście to debiut za kamerą (mimo tego, że w produkcjach filmowych mam już pewne doświadczenie) więc starałem się przede wszystkim (podobnie jak w zarządzaniu firmą) - nie przeszkadzać. Dodatkowo realizując ten projekt pokusiłem się o nepotyzm zaciągając do współpracy moją córkę. Było to więc dodatkowe wyzwanie. Niemniej jednak dzięki cudownemu zespołowi i Wspaniałym Artystkom to było cudowne przeżycie pozbawione nerwowości. 

Czy możemy się spodziewać kolejnych projektów łączących gry wideo od Bloobera z artystami (może nie tylko wokalistami i muzykami)?

- Oczywiście, jak już wcześniej wspomnieliśmy, Bloober Team wykracza poza sferę gier. Świat filmu i muzyki jest nam bliski, i od lat staramy się rozszerzać nasze produkcje na różne obszary. Bez wątpienia, w przyszłości będziemy mieli jeszcze wiele zaskakujących projektów - nad częścią z nich już pracujemy, ale mamy zasadę mówić o konkretach wtedy kiedy nadchodzi na to właściwy czas.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bloober Team | Natalia Szroeder
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy