Piękna perspektywa dla PS4 i Xboksa One

Branża elektronicznej rozrywki ma się dobrze, a w zasadzie to biorąc pod uwagę fakt, że jako jedna z niewielu wciąż opiera się kryzysowi gospodarczemu, śmiało można przyznać, iż jest nawet lepiej.

To doskonała wiadomość dla osób zatrudnionych w tym sektorze, ale także konsumentów. Ale to nie koniec, bo dobra passa ma trwać w najlepsze jeszcze długo. Według specjalistów firmy analitycznej DFC Intelligence, którzy wyniki swoich badań zawarli w nowym raporcie, przyszłość branży interaktywnej rozrywki widziana jest w różowych barwach.

Analitycy podnieśli właśnie szacowaną na 2014 rok wartość rynku do 77 miliardów dolarów (w 2013 roku suma ta wynosiła 68 miliardów dolarów), co jeżeli nic się nie zmieni i branża nadal będzie notować wzrosty powinno w 2018 roku zaowocować kolejnym podwyższeniem prognoz przychodów do sumy 96 miliardów dolarów!

Reklama

Skąd taki spory skok? Głównym powodem są osoby zaliczające się do grupy "core gamers", tj. zagorzałych graczy - według opinii DFC ci konsumenci mają w tym czasie wydawać na swoje hobby więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

W poprzedniej generacji konsol jedynie japońskiemu Nintendo i konsoli Wii udało się przebić magiczną sumę 100 milionów sprzedanych egzemplarzy - dla porównania Sony sprzedało 82 mln PS3, a Microsoft 81 mln X360. Tym razem jednak ma być zupełnie inaczej, i jak przewidują specjaliści z DFC, to każda z nowych konsol Sony i Microsoftu rozejdzie się w nakładzie przekraczającym granicę 100 milionów sztuk.

Szef DFC, David Cole zapewnił, że w wyliczeniach zmiennych prognoz spółek uwzględnione zostały m.in. takie czynniki jak obniżki cen proponowanych produktów - uspokoił jednocześnie przed zbyt wczesnym i niepotrzebnym nastawianiem się te ostatnie, gdyż nie nastąpią one w najbliższym czasie - co w końcu jest logiczne, bo oba systemy sprzedają się świetnie.

Właściwie jedną z możliwych przeszkód, które byłyby w stanie zagrozić realizacji powyższego planu, może być pojawienie się na rynku kolejnej konkurencyjnej konsoli. Taki sprzęt mógłbym dostarczyć choćby Amazon, Apple albo Nintendo, którego ostatniej stacjonarnej platformie Wii U specyfikacją bliżej do poprzedniej generacji.

Jaka będzie przyszłość branży gier? W stu procentach tego nie jest w stanie przewidzieć nawet prezes DFC. Perspektywa jednak jest więcej niż kusząca i miejmy nadzieje, że faktycznie możliwa do zrealizowania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sony | Xbox One
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy