PES 2019 - dobra gra, niska sprzedaż

​Wygląda na to, że także i w tym roku PES 2019 przegra rywalizację z kolejną odsłoną serii FIFA. Co więcej, w kwestii sprzedaży jest coraz gorzej, ponieważ z roku na rok japoński symulator wydaje się sprzedawać w coraz mniejszych nakładach. Na jak długo Konami starczy cierpliwości?

Brytyjska firma analityczna Chart-Track podała w najnowszym komunikacie, że PES 2019 sprzedał się w Wielkiej Brytanii aż o 42 procent gorzej, niż było w przypadku poprzedniej części, PES 2018.

Warto zaznaczyć, że mowa jedynie o wersjach pudełkowych, lecz trudno spodziewać się, by wydania cyfrowe - nawet jeśli sprzedały się lepiej - pokryły całą, 42-procentową lukę. Co gorsza, w ubiegłym roku tytuł debiutował w piątek, a w tym roku w czwartek - miał więc jeden dzień więcej na wypracowanie wyniku, co i tak nie pomogło.

Reklama

Wielka Brytania pozostaje tymczasem ostoją piłki nożnej i jeśli tutaj Pro Evolution Soccer notuje tak niskie rezultaty, to raczej nie ma większej nadziei, że w innych regionach świata będzie lepiej.

Pomimo tego PES 2018 wylądował na drugim miejscu listy sprzedaży gier pudełkowych w UK, zaraz przed GTA 5. Na pierwszym miejscu królowała inna nowość, czyli F1 2018.

Powtarza się więc dobrze znana sytuacje, w której to Konami oferuje świetną produkcję, pod niektórymi względami znacznie lepszą od cyklu FIFA. To jednak Electronic Arts wypracuje sprzedaż, ponieważ posiada znacznie większy budżet marketingowy i wszystkie kluczowe licencje.

"Gra w PES-a 2019 daje naprawdę dużo radości. Każdy mecz wygląda tutaj zupełnie inaczej, schematyczność nie pojawia się nawet po rozegraniu kilkudziesięciu spotkań. Czucie piłki jest fantastyczne, akcje toczą się szybko i płynnie, a sposób poruszania się piłkarzy sprawia, że prawie na każdym kroku mamy okazję zagrać kreatywnie" - napisaliśmy w naszej recenzji.

Tymczasem Konami po problemach z Metal Gear Solid 5 wycofało się w większości z produkcji większych gier wideo i to właśnie Pro Evolution Soccer pozostaje jedną z ostatnich rozwijanych licencji. Na jak długo Japończykom starczy jednak cierpliwości - i pieniędzy?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy