Deweloper pojawił się na imprezie Comic-Con 2019 w San Diego i choć nie ujawnił, czym obecnie zajmuje się jego zespół, to Quantic Dream od samego początku stawia właśnie na produkcje, w których ważna jest nie tylko fabuła i podejmowane wybory moralne, ale właśnie realistyczna oprawa.
Wydaje mi się, że oświetlenie będzie kluczowe. Sporo mówi się obecnie o technologii ray tracingu. Będzie ciekawie, ponieważ pomoże to poprawić odbicia, światła, cienie. A to bardzo ważne. Przez lata najważniejsza była liczba polygonów na ekranie, potem shadery, potem tekstury. A teraz sądzę, że nacisk położymy na oświetlenie. Im bardziej subtelne i pełne niuansów oświetlenie, tym lepsza jakość obrazu. Rozdzielczość nie jest przyszłością, już teraz mówi się o 8K i tak dalej, bla, bla, bla. Ale to nie będzie kolejne bitwa. Stawiam na światło, światło, światło, światło.
Czym jest ray tracing? To bardzo wymagające pod względem obliczeniowym kalkulowanie realistycznego rozchodzenia się światła w przygotowanym świecie, na podstawie dokładnego analizowania, gdzie i jak odbiją się poszczególne promienie światła.
Dotychczas pełnoprawny ray tracing zarezerwowany był dla branży filmowej czy reklamowej, gdzie efekt końcowy renderowało się raz, więc czas potrzebny na wygenerowanie kolejnej klatki nie miał większego znaczenia. Twórcy takich produkcji mogli więc postawić na głęboki i zaawansowany ray tracing, co przekłada się na świetne efekty wizualne.
Gry wideo są oczywiście renderowane w czasie rzeczywistym i muszą reagować na poczynania gracza, a dostępny na rynku sprzęt nie radził sobie z liczeniem odbić wszystkich promieni światła w locie. Deweloperzy stosowali więc - i nadal stosują - przeróżne sztuczki i tricki, by symulować efekt.









