Ostateczny koniec gry Concord. Sony zamyka studio Firewalk na zawsze
Sony podjęło ostateczną decyzję, która od pewnego czasu wydawała się w zasadzie nieuchronna. Gigant zamknął Firewalk Studios, czyli producentów odpowiedzialnych za powstanie strzelanki Concord. Tak sam los spotkał też Neon Koi.
Concord to smutna historia w branży gier wideo opowiadająca o losie gry rozwijanej od ośmiu lat z wielomilionowym budżetem, która jak szybko pojawiła się na rynku, tak szybko z niego zniknęła. Przypomnijmy, że pierwszoosobowy hero shooter zadebiutował w drugiej połowie sierpnia bieżącego roku po uprzednich testach na PlayStation i PC. Premiera bardzo szybko zweryfikowała dalekosiężne plany Sony i deweloperów z Firewalk Studios. Tytuł cieszył się zatrważająco niską popularnością. Graczy odstraszyła cena, ale także generyczne podejście do gatunku strzelanek. Dość powiedzieć, że gracze mają na obecnym rynku szeroką paletę możliwości, jeśli chodzi o wybór czegoś dla siebie spośród wielu FPS-ów.
Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia sprzedaży Concord został wycofany ze sklepów. Graczom zwrócono pieniądze. Serwery gry zostały zamknięte i w zasadzie los tego dzieła został przesądzony. W przypadku Concorda mieliśmy do czynienia z iście spektakularną klapą w gamingowej branży. Jedną z największych w ostatniej dekadzie. Iskierka nadziei dla wąskiego grona fanów Concorda pojawiła się w momencie, gdy kilka przesłanek wskazywało na to, że deweloperzy nadal pracują nad swoim tytułem. Strzelanka otrzymywała przez pewien czas regularne, nawet codzienne aktualizacje, czego dowodem była baza danych SteamDB, która to obrazowała. Gdzieniegdzie przebijały się głosy, że Sony może planować wielki powrót swojego shootera. Teorie dotyczyły m.in. istotnych zmian w gameplayu, przeprojektowania pewnych aspektów (np. bohaterów) czy finalnego wydania gry w modelu free-to-play. Był to okres, który jednoznacznie nie stwierdzał, co dalej ze studiem Firewalk.
Teraz wiemy jednak, że losy Concorda i Firewalk Studios są przesądzone. Gra nie powróci prawdopodobnie nigdy, a producent został zamknięty przez Sony. Pierwotnie wieści takie przekazał Jason Schreier z Bloomberga, pisząc, że z pracą w Firewalk pożegnają się 172 osoby.